"Podczas przerwy na Lunch, chce zebś na mnie zaczekała przed drzwiamy wejściowymi..."
"Justin, NIe sądze żeby to był dobry pom..."
Potrząsnąłem głową. " Nie jesteśmy jakimś gównem w tej szkole więc..."
"Justin, już kiedyś tak zrobiliśmy i skończyło sięto tragicznie, nie chce znowu przez to przechodzić. Chce z tym skończyć."
Posłuchaj, wszystko biore na siebie
"Justin, nie musisz..."
"Ale chce. NIe mohe cie zobaczyć po szkole a nie mam zamiaru czekać aż kara się skonczy, więc podczas długiej przerwy chce się z tobą spotkać i cie gdzieś zabrać." Zadrżała co spowodowało że musiałem się pośpieszyć. " Nie przejmuj sie. Przywioze cie na czas, więc zdąrzysz na lekcje."
"Ale, Justin..."
"Nie ma 'ale', Pozwól mi to zrobić... dobrze ?" Spytałem cicho a moje oczy błagały.
Rozważała to przez moment. "OK."
Uśmiechnąłem się. "Nie bedziesz tego żałowała. obiecuje."
"Teraz lpiej." uśmiechnęła się żartoliwie.
Odsunąłem sięod niej. " Teraz wejdź do klasy i upewnij się że wyjdziesz ze mną później..."
"Tak, tak przed drzwiami głównymi. Rozumiem." Roześmiała się cicho.
Uśmiechąłem się zanim złożyłem pocałunek na jej ustach. "Do zobaczenia później."
Skinęła głową uśmiechając się.
"Teraz idź do klasy." Wskazałem jej palcem kierunek. Podeszła do mnie jeszcze raz całują mnie i poszła w strone klasy.
Odwróciła się ostatni raz, po cyzm znikła w klasie.
Była to jedna z tych rzeczy, którą zrbiłem dobrze.
Kelsy POV
"No nareszcie przyszłaś."
" Taaa. wkońcu jestem."
Justin odepchnął się od ściany, po czym podszedł do mnie "Część mnie myślała że nie przyjdziesz"
Uniosłam brew. Mimo że wiedział ze to zły pomysł, i zę nie zasługuje na moją uwage, szczególnie po tych ostatnich dniach, wciąż dotrzymywałam swojego słowa. "Jest dużo rzeczy, ale na pewno nie jestem kłamcą." sanęłam obok niego.
Widziiałam jak jego oczy krążą po moim ciele. "Powiedziałem przepraszam"
Wzruszyłam ramionami. "więc ?"
"mysłałem zę skończyliśmy tą sprawe z suką." Zrobiłam sięspięta po jego słowach.
"Tak , może tak myśłisz."
"Kelsy..."
"NIe!" odwróciłam sie. "Może ty myśłisz że słowo 'przepraszam' załatwi wszystko ale tak nie jest. nie zapomne nagle tego co mi powiedziałeś i jaką krzywde mi wyrządziłeś .:"
"Nie chciałem tego powiedzieć."
"To nie ma znaczenia czy chchiałeś czy nie, boli tak samo." Spojrzałam na niego w kompletnym nieodwierzaniem. " Jak mogłeś pomyśleć że wszystko jest ok ?"
"nie sądze że..."