photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 14 STYCZNIA 2013
229
Dodano: 14 STYCZNIA 2013

35 part III

'Okazało się, że to Luke ją zabrał. nie mogłem w to uwierzyć i chciałem ją uwolnić. Powiedziałem, że ona na to nie załuguje i że jeśli chce kogoś skrzywdzić, niech to zrobi mi. Powiedział mi, że już jest za późno. Starałem się znaleźć jakiś argument, ale nie potrafiłem. Ta jego nienawiść w oczach. Chciał zemsty za coś? nie miałem pojęcia.'

 

'Powiedziałem mu, że to idiotyczne i żeby po porostu nas zostawił, ale powiedział mi, że on o czymś wie. na początku byłem zdezorientowany, ale potem spojrzałem na Jen, jej oczy się rozszerzyły i wiedziałem, że coś zrobiła. Luke podszedł do niej, zdjął taśmę z jej ust i złączył ich wargi. Myślałem, że zacznie krzyczeć, ale oni... zaczęli się całować.'

 

Rozszerzyłam oczy.

 

'Czułem się zdradzony i obrzydzony... bezwarościowy. nie mogłem uwierzyć, że moja dziewczyna trzymała z moim wrogiem. Luke powiedział mi, że Jen jest z nimi od miesięcy, a ja byłem po prostu za głupi żeby to zauważyć. Potem powiedział coś, czego nigdy bym się nie spodziewał. Powiedział mi, że ona była w ciąży... ale to nie było moje dziecko.'

 

Ścisnęłam wargi, żeby nie robić scen, po tym co poczułam w tym momencie, chcąc, żeby Justin skonczył mówić.

 

'To było dziecko Luke'a.' Objął mnie jeszcze mocniej, zaciskając szczękę.

 

Złapałam jego rękę, dając mu znak, że jestem z nim tu i że wszystko jest w porządku.

 

'To było tak, jakby ktoś uderzył mnie w twarz i strzelił kulkę w klatkę. Czułem, jakbym był w innym wymiarze. Czułem, że ktoś po prostu wziął mnie stamtąd. Chciałem, żeby to wszystko okazało się snem, ale to była rzeczywistość: moja dziewczyna trzymała z moim wrogiem i była z nim w ciązy.'

 

Przełknęłam ślinę i czułam ból serca tak samo jak Justin. Zaczęłam czuć jego ból.

 

'Byłem zły i zraniony. Próbowała znów kłamać, by mnie przeprosić, ale nie chciałem jej słuchać. Była już rozwiązana kiedy ja zacząłem schodzić na dół po schodach, zaczęła za mną biec i złapała mnie za rękę. Byłem ta wkurwiony. Brutalnie wyrwałem się z jej uścisku, co sprawiło, że straciła równowagę...' Zobaczyłam łzy w jego oczach.

 

'Ona spadła ze schodów... została zabrana do szpitala, gdzie dowiedziała się, że poroniła.'

 

Przygryzłam wargę, żeby czegoś nie powiedzieć, jak jakaś idiotka.

 

'nie mogłem sobie tego wybaczyć. nienawidziłem jej za to, że sprawiła, że byłem aż tak zły, ale bardziej nienawidziłem siebie, za to co jej zrobiłem. Czy jej nienawidziłem? Tak. Czy chciałem, żeby to się stało? W życiu. Jen jednak przebaczyła mi i chciała być ze mna. Próbowała przekonać mnie, bym do niej wrócił, ale nie mogłem. Od tego czasu Luke chce mnie ponownie poniżyć. Chciał zadać mi 'ból'. nie mógł znieść faktu, że po tym co się stało, Jen dalej chciała ze mną być. Zabijało go to, że ona chciała do mnie wrócić jeszcze długo po tym, jak go dla mnie zostawiła.'

 

I potem wszystko zaczynało dla mnie nabierać sensu.

 

Jen, obiad, Luke, złość, zazdrość, zawiść, nienawiść i wszystko inne.

 

Zmarszyłam brwi, nie mogąc uwierzyć, że byłam dla niego taka okrutna po tym obiedzie. nie chciał mi tego powiedzieć, bo to była osobista sprawa a ja zrobiłam z tego wielkie halo.

 

'Od tamtej pory nikomu nie ufałem. nie otwierałem przed nikim serca i nie okazywałem uczuć. Zatrzymałem to dla siebie i ignorowałem wszystko, z wyjątkiem chłopaków. Trzymałem się pracy i nie martwiłem sie o nikogo i nic więcej...' Urwał, patrząc na mnie. 'Dopóki nie pojawiłaś się ty...'

 

Moje serce się roztopiło.

 

'Pokazałas mi, dlaczego nie powinienem być w związku.' Zachichotał, kiedy zobaczył mój wzrok. 'Ale także pokazałaś mi, że nie mogę dłużej się z tym kryć. Otworzyłaś mi oczy na prawdziwy świat. Pokazałaś mi, że nie wszyscy są jak Jen. nie każda dziewczyna jest kłamliwą kurwą.'

 

Zaśmiałam się, przez dobór jego słów.

 

'Pokazałaś mi, że to nic złego, jeśli jeszcze raz otworzę serce.'

 

Czułam że zaraz się popłaczę, kiedy patrzyłam w oczy Justina.

 

'I pokazałaś mi, jak ponownie kochać.' Wyszeptał.

 

Oblizałam wargi, w gardle zaschło mi, po usłyszeniu tych słów. nie mogłam w to uwierzyć i serio- nie mogłam złapać tchu.

 

Położyłam dłon na jego policzku. 'Pokazałeś mi, dlaczego powinnam otworzyć serce i dać się ponieść. nawet, jeśli masz humorki gorsze niż kobieta w trakcie PMS,' Justin zaśmiał się. 'Masz wielkie serce i pokazujesz to w nie jeden sposób. Przepraszam że tak wypytywałam się o Jen, ja---'

 

'Shhh, spokojnie. Miałaś prawo chcieć o tym wiedzieć...'

 

'Wiem, ale nie powinnam cię tym tak męczyć. Powinnam być cierpliwa.'

 

'Kochanie, jest okej. Cieszę się, że się tego wszystkiego z siebie pozbyłem.'

 

Uśmiechnęlam się. 'Ja też.'

 

Po kilku sekundach odezwałam się ponownie. 'Przykro mi z powodu tego co się stało. Jen jest pieprzoną idiotką, że pozwoliła ci odejść a jeszcze za to co zrobiła, wiesz... Luke, dziecko.' Wzięłam głęboki wdech. 'To nie była twoja wina, ani Jen's--cięzko mi się było do tego przyznać--to był przypadek, a wiesz, przypadki chodzą po ludziach.'

 

'nie powinienem jej tak odpychać.'

 

'Byłeś zły, miałeś do tego prawo! Właśnie okazało się, że twoja dziewczyna jechała na dwa fronty.' Zadrwiłam z niej.

 

Spojrzał mi w oczy, nie mówiąc nic i pozwalając mi dalej mówić.

 

'nie chcę, żebyś dalej żył z tym wyrzutem. Okej?'

 

Przygryzł wargę.

 

'Justin...' Westchnęlam.

 

Skinął głową. 'Okej.'

 

Usmiechnęłam się. 'To dobrze.'

 

Cisza nas ogarnęła, po tym wszystkim co się stało. To było trudne do udźwignięcia, ale traktowaliśmy to jako znacznie więcej niż sekret.

 

Po kilku minutach pochyliłam się do Justina. 'Chcę, żebyś wiedział,' Wyszeptałam. 'nigdy cię nie opuszczę i nigdy cię nie oszukam. Jestem tutaj, by być z tobą, okej?'

 

Justin uśmiechnął się, chwicił mój podbródek między swojego kciuka a palec wskazujący, po czym przyciągnął go do siebie tak, że nasze usta się spotkały.

 

natychmiast pogłębiłam pocałunek, przusuwając się do niego blizej, tak, że nasze ciała na siebie napierały.

 

Justin złapał mnie za biodro, przesuwając mnie tak, że na nim siedziała. Trzymał ręce na moich biodrach, a nasze wargi dalej toczyły walkę.

 

Przebiegłam ręką przez jego klatkę, chwytając jego koszulkę w dłon, emocje w nas obojgu szalały.

 

Jeknąłam. Justin oblizał moją dolną wargę, czekając na wejście, na które z chęcią mu pozwoliła. Teraz nasze języki toczyły zacięty pojedynek o dominacje.

 

Pocieraliśmy się o siebie, Justin warknął seksownie przez usta, powodując ich drgania.

 

Jęknęłam, przygryzając jego dolną wargę.

 

Przejeżdzał palcami po moich plecach, Justin ścisnął moje boczki, nie chcąc nic więcej niz iść z tym dalej, a ja nie miałam zamiaru protestować.

 

Łapiąc za konce mojej koszulki, odsunęłam się od niego, ściągnęłam ją przez głowę, po czym ponownie złączyliśmy nasze usta.

 

Justin przytulił mnie mocno do siebie i przekręcił nas tak, że to on był teraz na górze, po czym szybko zsunął z siebie koszulkę. 

 

Przygryzłam wargę patrząc na niego i złapałam go za kark przyciągając go do siebie. Znów zaczęliśmy wariować w namiętnym pocałunku.

 

Justin już zaczął ściągać spodnie, kiedy drzwi do jego pokoju powoli zaczęły się otwierać, powodując, że przerwaliśmy. nasze klatki unosiły się energicznie w dół i w górę.

 

Spojrzałam w górę i zobaczyłam dziewczynę z ciemnymi włosami i barwnymi, niebieskimi oczami. Zmarszyłam brwi, zastanawiając się, gdzie ją widziałam wcześniej. Zajęło mi to chwilę, ale potem zorientowałam się, że spotkałam ją, kiedy pierwszy raz byłam u Justina.

 

Powietrze nagle ucichło i czułam jak napięcie budowało się w okół nas. Justin odchylił się ode mnie.

 

'Czego chcesz, Kayla.' Warknął.

 

Zsunęlam razem brwi. Więc nazywała się Kayla...

 

I wyglądało na to, że Justin jej nie lubił. Ja też.

 

Wydawało mi się, że oznaczała kłopoty.

 

Miałam nadzieję, że się myliłam.

 

Ostatnią rzeczą jakiej chciałam, był dramat, który ktoś by miał mi nałożyć na mój talerz.

 

Kurwy, ta laska napisała, że to był najdłuższy rozdział jak do tej pory. Chwała mi lamusy.

Komentarze

ilikeadrag Nie zesraj sie tylko -.- sex!!!!
14/01/2013 18:04:08
69danger69 zesrałam się :)x
21/01/2013 20:26:16
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika 69danger69.