to byl dluuuugi piatek.
pobudka o 5, przed biurem bylam juz o 7:30... i poczekalam przed nim jeszcze kolejne czterdziesci minut, bo nasz poranny ptaszek mial wolny dzien i nie mial mi kto otworzyc. w pracy bylo w porzadku, chociaz nie moge pozbyc sie dziwnego uczucia, ze szef za mna nie przepada.
oprocz tego dostalam maila, ze kurs z archicada, ktory mial byc organizowany w miescie oddalonym o jedyne 100km od domu, zostal przeniesiony do kopenhagi. fantastycznie... nie dosc, ze w stolicy ciezko znalezc cos za mniej, niz 300 pln za noc, to jeszcze dochodza koszty dojazdu. rozmawiam wlasnie z urzedem pracy o pokryciu kosztow, bo sama cos cienko to widze.
w domu bylam juz o 14:45, szybko zjadlam lunch i popedzilam na silownie. trening wszedl lepiej, niz moglam sobie wymarzyc i nawet dodalam dodatkowe dwa kilogramy przy przysiadach :) 27kg na pumpie i 58kg na wolnych, niech ten tylek rosnie!
popoludnie spedzilismy z davidem na kanapie (boze, tego mi wlasnie bylo trzeba!), a gdy wyszedl na piwo z chlopakami, wpadly do mnie przyjaciolki i posiedzialysmy troche na balkonie obgadujac biezace sprawy.
teraz szykuje sie powoli do spania, moze obejrze jeden odcinek serialu w lozku i ide w kimacza. jutro bez budzika, musze sie porzadnie wyspac :) oprocz tego w planach solarium (wyjazd juz za dwa tygodnie, a ja wciaz blada jak sciana), trening, grill u znajomego davida, a potem wieczor najprawdopodobniej nad fjordem.
szykuje sie dlugi weekend i mam zamiar wykorzystac go w stu procentach.
18/5
sniadanie: 265 kalorii, b: 26g, w: 18g, t: 8g
omlet (bialka jaj + suszone maliny + starte jablko + otreby pszenne + kakao + cynamon) z jogurtem sojowym z migdalami i philadelphia z milka, kawa z mlekiem sojowym
drugie sniadanie: 125 kalorii, b: 3g, w: 23g, t: 1g
truskawki, nektarynki, trzy kawy z mlekiem 0.5% (w pracy pije jak szalona)
lunch: 407 kalorii, b: 36g, w: 57g, t: 4g
ryz na parze z chudym miesem mielonym + papryka + cebula + cieciorka
przekaska: 300 kalorii, b: 27g, w: 15g, t: 15g
ogorek, dwie kromki chleba proteinowego z lekkim bialym serkiem
potreningowy: 223 kalorie, b: 18g, w: 29g, t: 5g
truskawki, nektarynki, baton proteinowy
kolacja: 410 kalorii, b: 28g, w: 23g, t: 20g
dwie kromki chleba proteinowego z lekkim bialym serkiem, jedna kromka z hummusem curry, pol kawalka biszkoptu z polewa czekoladowa, jogurt sojowy z migdalami
trening: 60:00 bodypump (- 632 kcal)
w sumie: 1730 kalorii, b: 139g, w: 165g, t: 52g
post malone - ball for me