tak się ze mną ostatnimi dniami dzieje.
rano i w południe dieta, wieczorami objadam się słodyczami aż pękam.
Dosyć.
wracam.
nie planowałam tego, ale nie mam wyboru.
nie waże się narazie, po co.
przestałam się zadręczać wagą, to bezsensowne.
muszę się nauczyć NORMALNIE jeść, bo jak narazie mam w chuj napadów.
rzygam rzygam rzygam takim czymś.
stawiam też na dużo ruchu, mniejsza że pogoda fatalna.
pozdrawiam.
__________
nie zjem jutro nic.
będe łykać tabsy.
niezjemniezjemniezjem...