photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LIPCA 2011

Przyjaźń - to się tak nazywało

Wszystko zaczęło się fajnie, od wspólnego obozu sportowego, leżałem sam w pokoju, a Ona przyszła i tak się poznaliśmy... Wydawało mi się wtedy, że próbuje mnie poderwać, że Jej się podobam. Ona też mi się bardzo podobała. Niedługo potem pojawiło się pierwsze 'kocham', którego nie wziąłem na poważnie, to było zbyt wcześnie. Myślałem o tym, żeby stworzyć coś więcej, a na pytanie 'chodzisz z Nią?' odpowiadałem 'jeszcze nie'... Potem 'kocham' przerodziło się w coś poważniejszego, byliśmy coraz bliżej, coraz lepiej się znaliśmy i to zaczynało brzmieć... hmm... wiarygodnie. (?) Więc spytałem o chodzenie. Odpowiedź mnie zaskoczyła. Okazało się, że nie chce mieć chłopaka i kocha mnie bardzo mocno, ale tylko jak przyjaciela. Stwierdziłem, że krótko się znamy, że jeszcze mi do końca nie zaufała i muszę poczekać i może sama nie wie czego chce przez okres dojrzewania. Wszystko posuwało się stale do przodu, byliśmy z każdym tygodniem bliżsi sobie. Spytałem o chodzenie drugi raz - odpowiedź była taka sama. Moje myślenie na ten temat też się nie zmieniło. Wszystko postępowało dalej, spotykaliśmy się coraz częściej, nawet co 2 dni, przyjeżdżałem kiedy tylko chciała, Jej rodzice mnie polubili, kupowaliśmy sobie prezenty na różne okazje - było bardzo dobrze. W ogóle się nie kłóciliśmy, miała drobne foszki o to czy o tamto, czasem wyżywała się na mnie jak była zła, ale wiedziałem, że jest nerwowa i w ogóle mi to nie przeszkadzało...To była dla mnie bajka, nigdy z nikim nie było mi tak dobrze...

I wtedy nadeszły święta wielkanocne... Spytałem po raz kolejny czy chce ze mną być... Po raz kolejny odpowiedziała, że kocha mnie tylko jak przyjaciela i nic więcej nigdy nie będzie... Chciała odejść, bo mówiła, że nie chce mnie ranić itd... Ostatecznie ubłagałem , żeby została, żeby było jak kiedyś... Musiałem obiecać, że będę kochał tylko jak przyjaciółkę, na nic więcej nie będę liczył i jak będzie mi źle, to Jej o tym powiem. Obiecałem, bo chciałem za wszelką cenę zatrzymać. W rzeczywistości chyba nadal wierzyłem, że coś z tego będzie... Na drugi dzień poprosiła, żebym przyjechał, bo cały czas myśli o tym wszystkim... Wsiadłem w autobus i jak najwcześniej przyjechałem... Było trochę sztywno, ale z czasem wszystko się unormowało... Ale cały czas myślała o tym wszystkim. Nie miała oprócz mnie z kim pogadać, więc pogodziła się ze starą przyjaciółką, która z biegiem czasu stała się ważniejsza ode mnie. Coraz mniej czasu zaczęliśmy spędzać razem, mniej pisaliśmy, gadaliśmy przez telefon i coraz bardziej się od siebie oddalaliśmy. Aż powiedziała mi, że chce czegoś w rodzaju odpoczynku, że chce popracować nad sobą, nad nerwowością i że mam dać Jej czas, a w przyszłości wrócimy do tego, co było. Niechętnie się na to zgodziłem, ale nie miałem wyjścia, Ona już postanowiła. Wiedziałem, że jak przestaniemy się kontaktować, to 'w przyszłości' staniemy się dla siebie obcy... Nie słuchała. Po dwóch dniach spędziliśmy razem czas na Dniach Rozdrażewa, spała mi na kolanach, myślałem, że wszystko wróci do normy. Mówiła wciąż, że kocha. A od następnego dnia przestała się odzywać, napisała tylko, że mam do Niej nie pisać. Nie wiedziałem co jest grane, pisałem codziennie i błagałem o rozmowę.

Aż wczoraj ją dostałem. Napisała 'chce zacząć wszystko od nowa .. a kiedyś nie było Ciebie .. i było też dobrze ...nie chce mi się pisać z Tobą co chwilę sms .. szczerze mówiąc wkurwiaja mnie sms: "co tam" itp.. ogólnie NIE CHCE!''. Powiedziała, że miłość Jej już przeszła i o to właśnie Jej chodziło, że nie chce przyjaźni damsko-męskiej, że znudziło ciągłe pisanie, że lubi bawić się uczuciami, ale taka już niestety jest. 'Mogę czasem napisać co u Niej i w ogóle'. To chyba miało być coś w rodzaju pocieszenia. Ale to raczej marne pocieszenie.

Tak się skończyło coś, co Ona nazywała przyjaźnią, a co w rzeczywistości było o krok od związku. Tylko czy ktoś, kto naprawdę kocha, może pozbyć się uczuć w tydzień?

"Nie ma Cię, gdy moje życie spada w dół i
Nie ma Cię, gdy wszystko łamie się na pół i

Nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze, że
Nie wiesz, co u mnie, bo pękłoby Ci serce.
Nie ma Cię, gdy moje życie spada w dół i

Nie ma Cię, gdy wszystko łamie się na pół,
Ale kocham Cię! Kocham! Wciąż Cię kocham, kurwa!
  I nie znam już innych słów, to jest zbyt trudne."

Komentarze

amalciaa dobrze znane..
12/08/2011 19:14:14
politedevill Na priv może ?
02/07/2011 22:11:25
iamyourshadow będzie jeszcze lepiej, zobaczysz ;]
ale trzeba czekać .
02/07/2011 21:47:11
iamyourshadow skoro bawiła się Tobą, to nie ma czego żałować. Wiem, jak się teraz czujesz, ale to minie. Po tygodniach, miesiącach, ale minie, uwierz.
02/07/2011 21:28:48

Informacje o 4rturo


Inni zdjęcia: 1459 akcentova29/ 04/ 25 xheroineemogirlxmajowa poezja takapaulinkaOdklejka cz.2 downwardspiral... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24