To szał szykowania zacząć czas :P Właśnie o 6.30 stwierdziłam że jednak nie chce mi się już wstać więc poszłam do kuchni zrobiłam marynatkę do piersi które później będą na szaszłykach :) Dopijam sobie kawunię i zaraz będę kroić sałatki i zrobię marynatkę na kolejną pierś tym razem taką prosto do smażenia :) Trzeba przynieść stoły od kuzyna i posprzątać porządnie pod daszkiem :) Dom lśni na błysk więc przynajmniej to mam z głowy :)