Praaca, praca praca.... Uhm 3 tygodnie minęły jak z  bicza strzelil ;) Nowe znajomości nowe doświadczenia :) Nie jest źle. Z mężem na razie nie zapeszając nie jest też źle ;) Bartuś zaczyna się przyzwyczajać do przedszkola i płacze tylko jak wychodzi bo jest jeszcze zaspany po drzemce poobiedniej. Pawełek przeszczęśliwy z powodu powrotu do kolegów swoich:) Ja póki co 4 dni wolnego od pracy z pewnych boolesnych powodów. Chyba wkręciłam się w tą pracę bo jak mam wolne dni to nie mogę znaleźć sobie miejsca w domu. Dzieci mają nowy pokoik ;) Całą poprzednią sobotę go urządzaliśmy :) No i za miesiąc wizyta w CZD z Bartusiem.. Ciekawe co powiedzą lekarze mam nadzieję ze będzie dobrze.... Jutro mam zamiar zabrać dzieci na plac zabaw i na kasztany :) Obiecałam im to już kilka dni temu ale jakoś nie mialam okazji się wybrać gdziekolwiek z powodu braku czasu.  A, że jutro dzieci będą miały tez tatusia w domu to wykorzystamy to wlaśnie na spacerek :) Iii niedługo pasowanie na przedszkolaka będzie u Bartusia :) Mam nadzieję, że obędzie się bez płaczu.