dont let say you aint beautiful 

jesteśmy jakoś kilka miesięcy do tyłu z tym fotoblogiem, a raczej do przodu hihi
nie wiem jak mam Wam to powiedzieć, ale wszystko się zmieniło
nie mam kontaktu z Paulą i ze wszystkimi, jedyne kto mi został to Karolina i Denis. moi najmilsi.
nie jestem już z chujem. dziękuje bardzo za takie spieprzenie żywotu, pzdr
najlepsza metamorfoza życia, chyba znów zacznę pisać.
może zacznijmy od początku i od teraźniejszego mojego mieszkania i obcowania z innymi. więc..
mieszkam sobie w akademiku, z Milenką, która jest najlepszym ziomem ever, śliczna dziewczyna o błękitnych oczach, które przepełnia głębią tego przecudownego błękitu, włosy ma rudawe, dla mnie bardziej marchewkowe, długie i śliczne, ma przecudowną karnację - bardzo jasną. też chciałabym mieć taką, inne 4 osoby pomijam, jak na razie bo nie mam wiele czasu więc jade ogólnikowo.
nigdy nie zapomnę, dzisiaj śnił mi sie Donat. 
jutro spędzę cudowny dzień z moim Kubusiem. 

następnym faktem jest to, że Pacia nadal została Pacią. i to jest najważniejsze. 
przepraszam, ale nie mam czasu na pisanie,
poprawię się następnym razem,
bo wiele się zmieniło i chcę to z siebie wydobyć. 
tymczasem życzę miłej nocy.