to tylko panika egzystencjalna 

Najlepsze trzy prezenty urodzinowe ever. Pierwszy jest widoczny na zdjęciu powyżej. Nareszcie... Plus minus, marzyłam o nim od drugiej klasy gimnazjum, ale nigdy nie było pieniędzy na zrealizowanie tego małego, ale jakby nie było, kosztownego prezentu. Ale doczekałam się! I jeszcze dostałam go w prezencie od rodzinki. No nic tylko się cieszyć i iść w plener. Mimo huraganu!
Drugim prezentem była rozmowa z moją polonistką z gimnazjum (na Facebooku:D), ale była wzruszająca. Obie się pobeczałyśmy. I coś, dzięki tej rozmowie -tak myślę- do mnie dotarło :)
A trzeci prezent, to papier toaletowy. Uwielbiam praktyczne prezenty :D
Pochwaliłam się, życzę miłego dnia :D