Hej, hej :)
Ja właśnie po skalpelu.
Mam chęć pokręcić jeszcze hula-hopem , ale to jak zrobie na jutro kanapki i pościele łóżko :)
Nawet nie wiecie jakie to fajne uczucie poczuć znów palenie w mięśniach :P
Od dłuższego czasu robilam 5x6 min, a dziś ten skalpel.
Cudowne uczucie nie mieć zadyszki podczas wykonywania ćwiczeń, ale poczuć, ze coś się tam dzieje :D
Chyba będę sobie bardziej urozmaicać ćwiczenia, przynajmniej do swiąt :)
Jedzenie :
11:30 - kanapka z szynką i pomidorem
12:00 - hot dog z budki z keczupem i cebulką
12:05 - bajaderka . ( nie powinnam jej jeść... :( )
16:40 - kanapka z szynką i pomidorem, 2 mandarynki
18:00 - 10 widelców bigolsu :P
Nie jest najgorzej, ale gdybym zjadla o tej 12:00 dwie kanapki, a o 18:00 bigos to bylabym duuuuuuuuuużo bardziej szczesliwsza.
Ale cóż, czlowiek uczy sie na błedach :P A potem nie mam sie czym tu chwalic :P
Milego :)