Hej, hej!
Jestem zmęczona po zbiórce, po tygodniu nauki i marzę tylko o łóżku :)
Także nie będę się rozpisywać.
Kamil pojechal znów na Mazury, nie wiem co mu się stało że tak ciągnie do rodzinnego domu :P
Ja znów sama na weekend, ponadrabiam zaległości i poćwiczę :P
Chociaz jutro same 4 godziny spędzę na kursie pierwszej pomocy.
Jedzenie:
11:50 - drożdzówka z makiem
16:00 - dwa jogurty
19:40 - 6 pierogów z kapustą i grzybami. No musialam po prostu żeby nie paść z głodu :P
Dziś piątek, wiec mniej cwiczen.
Mel B na pośladki i 2x6 min - cz.1 i cz.2.
Do jutra :)