+Panowie... poczekajcie
+dowodziki
ucieczka znormalniała na momencie
przystępujemy do obrony: my tak tylko udajemy... wiecie...
(dało się zauważyć jak peleton za plecami doścignął i prześcignął, z ich strony drobne komentarze, bez salw śmiechu) koledzy, koledzy tak ;)
+znacie ich? Pijani, czy naćpani?
Gdzie... my... jak, nie znamy ich, nie wiemy
+ja brzoza, ja brzoza, grab jak mnie słyszysz ...
- Czy Wy ...?
...
mandaciki :D:P
...
ucieczka, która nie była już ucieczką dotarła do peletonu stojącego za rogiem z wesołymi minami
i zaczĘły się barokkokkowe rokkokkowania
trzeba widzieć, trzeba być, trzeba uczestniczyć... (jak dzieci :))
czy ja muszę tak wcześnie wstawać?, czy ja inaczej nie umiem?, czy to jakieś urojenia?, czy...
(nie ma to jak wykłady o normalności :D )
Spójrzmy prawdzie w oczy, jestem normalny. Ale czy to dobrze, czy źle...
Granica, jednoznacznie niewytyczalna, której nie ma
<haha> przypomniało mi się, że nieliczni umieją obliczać/wyznaczyć to co statycznie niewyznaczalne (nie wiem czy dobrze to ująłem, ja niewtajemniczony). Chwała im za to, dzięki temu jest coś co trzyma się ... całości.
Ale głupot naupaprzyłem (od słowa upaprac) pozdrowienia dla Kierownika
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: 9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700.. locomotivHiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnie