Dobry wieczór!
Moja bloggerska twórczość wkracza w 3. rok istnienia. Szmat czasu... Nie będę rozczulać się nad tym, że ostatnimi czasy piszę na "pół" etatu. Jednak mimo to, obiecuje poprawę i jakąś nową sesję zdjęciową! Aha. I nie liczcie, że wyskoczę w kalesonach na śnieg i będę tarzać się w zaspach, ewentualnie kręcił piruety na Drwęckim! Takiej perwersji Wam oszczędzę! Aczkolwiek mam nadzieje, iż będą równie chore, co moja przeziębiona inaczej głowa. Jak to mówią - Co dwie głowy, to nie jedna... A nawet może i Trzy!...
...Mróz za oknami trzaska niemiłosiernie, jednak zdarzają się osobnicy bardzo odporni na zewnętrzną temperature. Mieć przegrzany łeb, a jednocześnie chłód w sercu... Paradoks?! Nie! To opis jednego z członków mojej rodziny! Ach... Szkoda kochany dziadku, że nigdy tego nie przeczytasz... Wtedy pewnie znów odłączyłbyś mi internet! Taaak... Leszek Rządzi, Leszek Radzi nie oddawajcie kabla Dziadzi! To są uroki mieszkania na piętrze, gdzie kable uprzednio przechodzą przez jaskinie Progerii!
To było jedno z wielu, ostatnio zdumiewających mnie zdarzeń. Kolejny przebój na mojej liście, to nowa definicja przyjaźni. Trzeba przyznać - bardzo odważna, twórcza i innowacyjna, jednakowoż nie zbyt praktyczna i roztropna. Podobno w prawdziwej przyjaźni można powiedzieć sobie wszystko; Nawet coś wstydliwego, czy żenującego, a w szczególności można bez obaw wyrazić swoje uczucia. Moja wielmożnie skromna osoba, w przyjaźni szuka chemii, oparcia, zrozumienia i pomocnej dłoni. Czasem szukam w niej impulsu do działania, kubła otrzeźwiającej, lodowatej wody na łeb, bądz ostrej reprymendy stawiającej mnie do pionu. Jednak ty nawet na to ostatnie się nie pokusiłaś...
Dla przewietrzenia, gęstej atmosfery przejdę do tematów z póki Light, jednak zostaniemy w tematyce poruszonej powyżej. Podczas pisania tej notki toważyszy mi Terry, z którym bredzę o dupie i wspominam najlepszy Sylwester w moim życiu. Nawet myśle o takiej jednej z "nadwagą", bez której byłbym smutnym człowiekiem! Jest już późno, kończę. Muszę zająć się swoją "nadwagą", a mianowicie zwlec się z kompa i udać do łazienki, uprzednio zachaczając o mielone w lodówce. Śpijcie dobrze.
P.S. W przyszłej notce udowodnie Wam - KTO MA NAJWIEKSZEGO KONIA W MIEŚCIE! ];->
P.S.2. Na razie zdjęciem udowadniam, kto jest najlepszą dupą w mieście! Hahaha.
PAPA
Inni zdjęcia: 99% z 1 kronikakrukastop toujourspurEdge of Excess tasteofinnocence1490 akcentova323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigdJa patkigd