TAK. TO JA.
TAK. W MOIM UŚMIECHU MOŻNA SIĘ ZAKOCHAĆ.
TAK. MOJE RAJSTOPY W SMERFY SĄ ZAJEBISTE.
TAK. MAM ZŁAMANĄ RĘKĘ. NA TEMBLAKU ZROBIONYM Z CHUSTY W PANTERKĘ.
TAK. JEST ZŁAMANA PO RAZ DRUGI.
TAK. MAM TU 6 LAT.
Jak pierwszy raz złamałam rękę to miałam 4 latka ;D 3,5 nawet :D
Nie sądziłam, że światopogląd zmieni mi się w 24 godziny. Nagle boję się zrobić krok przed siebie, żeby nikogo nie skrzywdzić.
Przepraszam, zrobiłam Ci w nocy krzywdę.. Znowu.. Nie rozumiem, dlaczego na wzmiankę o tym, że powinniśmy zakończyć tę znajomość reagujesz tak histerycznie.. To na prawdę byłoby dla nas najlepsze.. Wyobraź sobie o ile lżej byłoby Ci beze mnie.. Bez kogoś, kto się ciągle obraża, kto reaguje płaczem na każdą wzmiankę o niej, kto wiecznie się wścieka, każe Ci spieprzać, a potem się boi, że na prawdę to zrobisz, ale oczywiście nie napisze tego, bo to godzi w jej dumę.. Przecież jestem beznadziejna, zupełnie nie jestem Ci do niczego potrzebna.. Nawet teraz Ci przeszkadzam.. Podziwiam Cię za tę cierpliwość w spędzaniu czasu ze mną, na prawdę.. KOCHAM CIĘ. dużymi literami. całe 369 dni, praktycznie od pierwszej chwili. Jeśli w ogóle mam prawo Cię o to prosić, to nie poddawaj się i nie pozwól mi tego NIGDY spieprzyć, dobrze...?
Spróbuj nie wchodzić zakochanym w drogę, jeśli jesteś zakochana w jednej połowie tego związku. Gwarantuję, że chuj z tego wyjdzie, mimo najszczerszych starań. MOJA ZDOLNOŚĆ DO DOTRZYMYWANIA DANEGO SAMEJ SOBIE SŁOWA LEŻY GDZIEŚ W RYNSZTOKU I ZDYCHA. NIE UMIEM DOPROWADZIĆ DO KOŃCA NICZEGO, CO SOBIE POSTANOWIĘ.
JESTEM BEZNADZIEJNA. DO NICZEGO. ZUPEŁNIE BEZWARTOŚCIOWA.
Kurde. I znowu mi się chce płakać. Który to już raz od czwartku..? Nawet nie jestem w stanie tego zliczyć.. Fajnie jest mówić wszystkim dookoła 'mam wyjebane', a potem męczyć się z własnymi uczuciami. Sama z nadmiarem nagromadzonych emocji. Jak kiedyś nie wytrzymam tego wszystkiego, to nie zdziwcie się. Ja już jestem u kresu wytrzymałości.. Czy ja na prawdę tak wiele wymagam od życia..? Chciałabym po prostu być szczęśliwa.. Chciałabym raz być dla kogoś tą jedyną, a nie tą drugą, czy trzecią.. No ale cóż. To kara za spieprzenie najlepszego, co mnie w życiu spotkało, co nie Misiek.? ;] CHCĘ KURWA MARZEC I KWIECIEŃ. CHCĘ NAS, ZNOWU, SZCZĘŚLIWYCH. Bo nikt inny nie był dla mnie taki dobry, nikt nie był ze mną tak szczery i nikt mnie tak nie kochał. To ja to zniszczyłam, spieprzyłam wszystko, chociaż dobrze wiem, że byłam dla Ciebie wszystkim. I chciałabym, żebyśmy oboje kiedykolwiek mogli o tym zapomnieć..
Ehh, ale się rozgadałam.. No ale jakoś mi lepiej. Troszeczkę.. Lubię przelewać w słowa to, co myślę..
Uh, mniejsza z żalami. Idę się napchać znowu czekoladą.