Było to dość słoneczne, kwietniowe południe. Wród krzyku i zamętu, w pewnej sali porodowej na świat wychodziła mała dziewczynka. Nieświadoma zła, jakie ją otacza usilnie próbowała zobaczyć w całej okazałości światło dnia. Już zobaczyła. I wyczuła, że tutaj nie pasuje. Krzycząc i zdzierając sobie malutkie, delikatne gardełko chciała wrócić z powrotem do brzuszka mamusi. Ale było już za późno. W końcu, calutka nasmarowana wszelakimi maściami i zawinięta w miękki kocyk, zmęczona zasnęła w rękach swojej ukochanej rodzicielki.
Przez pierwsze kilka miesięcy w jej domu wszystko kręciło się właśnie wokół niej. Cała rodzina i znajomi cieszyli oko tym wspaniałym, wesołym i bystrym dzieckiem. A Dominika, ciekawa świata, rozglądała się swoimi czarnymi jak noc oczyma wszędzie dookoła.
Inni użytkownicy: wika2115darek609lamagorenwmoiwgustawek171sknerka1999pati991tymonmeowmaajqqviolenceviolence
Inni zdjęcia: The PooH zakochanadamaNa urodzinach u babci Basi pati991Wiosenny gość na działce :) halinamKowalik slaw3001464 akcentova:) dorcia2700Kora i seat. ezekh114"Urwana"droga andrzej73Urząd ma Święto bluebird11Późno już elmar