Jak co dzień spotkałam się z Krzyśkiem. Był jakiś inny niż na codzień. Próbowalam się go zapytać o co chodzi, ale nie odpwiedział mi. Milczelismy. Wkońcu przemówił:
- Maju. Wiem ile razem przeszliśmy, ale...
- Co chcesz powiedzieć ? -
- Nie mogę się z Tobą spotykać. Poznałem kogoś innego. Przepraszam...
Nie wierzyłam, że on mi to zrobił. Obiecywał miłość do końca życia. Wiecznie byłam krzywdzona i raniona przez bliskich. Osaczona przez kłamliwych ludzi nie liczących się z uczuciami innych. Moje serce było narazone na nienawiść i teraz zostało zapieczętowane i łka melodię samotności, powoli zamarza ... Jak byłam z Krzyśkiem to myślałam że jesteśmy jak dwa przeciwieństwa które znalazły wspólną ścieżkę na drodze przeznaczenia. Byłam przekonana że stał się moim fundamentem na którym zaczęłam budować swoją przyszłość... Myliłam się. Wrócilam do domu. Tato jeszcze nie wrócił z pracy. Usiadłam na parapet... Oparłam czoło o zimną szybę i przyglądałam się kropelkom samotnie spadającym z nieba zastanawiałam się czy to już koniec ? Rozpętała się burza. Biłam się ze swoimi myslałami i patrzyłam jak niebo raz po raz przecinaja błyskawice. Jedna z nich uderzyła nie daleko domu. Przeszły mnie ciarki. Od dziecka bałam się burzy, on dobrze o tym wiedział. Chcialam żeby Krzysiek był przy mnie i mnie przytulił. Chciałam czuć się bezpiecznie w jego silnych ramionach. Postanowiłam, że pójdę do niego. Nie patrzyłam na to czy pada czy nie, on był dla mnie najważniejszy. Zapukałam do drzwi. Zobaczyłam do w drzwiach.
- Krzysiek! Czy to co powiedziałeś mi dzisiaj jest prawdą?
- Maja naprawde nie chcem cię krzywidzić, ale tak.
- Mam prośbę. Jak możesz przekaż to mojemu tacie. Jeszcze dzisiaj.
Chciał coś powiedzieć, ale ja go już nie słuchałam, wybiegłam z placzem z domu. Oczy miałam tak zapłakane, że nie zauważyłam nadjężdzającej ciężarówki. Nie miałam szans zginełam na miejscy. Nie przewidzialam, że skończe swoje życie na tej ziemi w taki sposób. Krzysiek zobaczył ciało leżące na ulicy. Wybiegł z domu. W jego oczach zaczęły zbierać się łzy, które po chwili ujrzały światło dzienne. Upadł na kolana. Jego głośny płacz rozdzierający serce odbijał sie o budymki. W końcu to zrozumiał. Jedyne co po nim zostało to pustka, żał u złamane serce. Jego życie w jednej sekundzie straciło sens. Bez niej nie ma już żadnej wartości. Kilka dni pózniej odbył się pogrzeb. Cmentarz powoli opustoszał został tylko on i jej ojciec. Stał wpatrzony w grób. Krzysiek wyciągnął kartkę :
- Proszę Maja przed wypadkiem kazała to panu przekazać.
Tato otworzył list i przeczytał.
" Tato"
Stałeś przy mnie zawsze w nocy gdy płakalam. Byłeś przy mnie gdy o pomoc wołałam. Dałeś mi przyjażn najpiekniejszą i najtrwalszą. Dałeś mi miłość wyżeczeń wartą. Zawsze dni malowałeś mi tęczą. Dziekuje ci za to z głebi serca. Niestety musiałam odejsc. Bóg tak chciał. Kocham cię ! Przepraszam :(
Twoja Maja...
Znalazłam się w niebie. Tam spotkałam wszystkich bloskich, którzy odeszli z tego świata. No i przede wszystkim mame. Od tamtej pory byłam szczęśliwa jak nigdy dotąd.
Inni użytkownicy: dobryborysadamkaczor137nrbimaze1996darcia30lovepmpkolakola1224tomi71aliasrosaagxvd
Inni zdjęcia: Kanał nacka89cwaPati patkigdJa patkigdJa patkigdZ Klusią patkigdJa patkigdMM. alexx001Palmy daktylowe bluebird11Ja patkigd;) virgo123