Hej ;)

Trochę mnie tu nie było- trudno. Jednak nie zawalałam- nie wzięłam nawet kęsą ciastka, czy domowego ciasta. Nie miałam nawet takiej myśli w głowie- cóż kwestia wyrobienia "silnej" woli. Pamiętaj, możesz być w tym czasie smutna, zajadając się chipsami, czy czekoladą. Albo dumna z samej siebie, że wytrwałaś kolejny dzień w postanowieniu. Ten wybór należy do ciebie! Nie zasłaniaj się "złymi genami", "brakiem pieniędzy", czy "nie potrafię schudnąć, zawsze będę gruba". To głupie wymówki. Za pół roku możesz pójść do przodu, być szczupła, spełniać marzenia, albo cofnąć się i być zapuszczoną, zakompelksioną dziewczyną. Co wybierasz? Zastanów się, zanim "zgrzeszysz".