But something went wrong...
A wiec witam po raz kolejny po bardzo długiej przerwie. także jak widac wyżej zdjęcia kolejno sprzed czterech, zdaje się, lat następne sprzed dwóch a ostatnie z wczoraj. przerwy są długie bo wcześniej aż takiej wagi nie przywiązywałem i do ćwiczeń i do diety .Ttakże w międzyczasie były różnorakie wachania wagi, ale te trzy zdjęcia pokazują jak wyglądałem kiedy ważyłem po kolei 106kg, 95kg i ostatecznie 79kg....tak.
Właśnie to poszło nie tak, aż takiego spadku wagi nie oczekiwałem, miało być do 85 kilo ale jak już się zauważyło efekty jak już się ten żołądek skurczy plus jak sie ma pewne kompleksy na punkcie wagi która była powodem żartów, to się w to brnie dalej. Szczególnie, chociaż ponoć oszukuje sam siebie, że jem tyle żeby sie najadać, jem w sumie wszystko. Nie cały czas wpierdzielam kebaby ale i na nie sobie pozwalam, chociaż fakt faktem później po nic nich za bardzo nie jem, po prostu licze kalorie i tego się trzymam. Po prostu przerzuciłem się na mniej kaloryczne żarcie które lubie, typu brukselka, brokuły, kalafior, ryż brązowy, makaron pełnoziarnisty, jogurty naturalne czy serki wiejskie.
Kalorie oczywiście ustalone jak na opakowaniu czyi 2000 na 24h....pomijając jednak fakt że połowę albo i więcej tego spalam w ciągu dnia około 580 podczas biegania, 440 podczas drogi z i do pracy no i za bardzo ustalić nie mogę ile spalam podczas ćwiczeń w domu.
Samo ćwiczenie jak i liczenie kalori tez stało się nie jako uzależniem bo czuje się po tym lepiej, mam lepsze samopoczuci plus to taki czas tylko i wyłącznie dla mnie z samym soba. Nie dużo bo zazwyczaj spędzam na siłowni z jakieś 40-45 minut plus dwa razy po jakies 15 -17 minut w domu.
No i nie wykonuje też nic skomplikowanego, nic do czego potrzebowałbym jakiegoś specjalnego wyposażenia.
30 minut biegania na bieżni w stałym tempie z uniesieniem bieżni miedzy 1% a 2% zaleznie od tego czy już sie przyzwyczaiłem do prędkości z jaką biegam, lub około 35 minut na dworze aż przebiegnę 4 mile.
Podciąganie się pod i nadchwytem po kilkarazy bo wiecej nie daje rady i izazwyczaj robie to po bieganiu (po 5-6 razy tylko)
w domu tak dwa razy dziennie po przyjściu z pracy i jak wstanę po spaniu
brzuszków równa setka z przytrzymaniem i "rowerkiem" co 25 powtórzeń
i ćiwczenia na mięśnie boczne brzucha po 25 powtórzeń na każdą ze stron
pompki codziennie o jedną więcej (dzisiaj było ich 39)
Najgorzej jest w sumie z jedzeniem jako że pracuje na nocki bo często nie można utrzymac regularności. Chociaz w pracy zazwyczaj wypije tylko jakiegoś izotonika plus baton wieloziarnisty co 3 godziny i po 4 godzinach pracy do tego jogurt jakis normalny smakowy (zazwyczaj kokosowy).
A jak już jesteśmy przy kokosie to z czystym sercem polecam olej kokosowy który jest bardziej zdrowy ni ta cała oliwa z oliwek.
Niestety od dawna nic nie napisałem, w omu głównie jak mam wolny czas to gram na konsoli, w pracy czytam ksiązki jak mogę (obecnie przedostatnią część wiedźmińskiej sagi), także i tak sie dziwie że coś tam oprócz tego tam wyżej robie...że mam na to czas ;)
No i co to by było w sumie na tyle...ogólnie pomimo tagiego spadku wagi czuje się obecnie lepiej z samym soba niż wcześniej, a to chyba najważniejsze.
No i może uda mi się kiedyś spełnić marzenie o wystartowaniu w i ukończeniu triatlonu :D
i tradycyjnie utworek na koniec...chociaz nie wiem za bardzo co wrzucić..
Ale niech będzie to jednak