photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 9 GRUDNIA 2010
116
Dodano: 9 GRUDNIA 2010

Środa

Juhuuu!!! Bombastycznie jest na tej Naboo! Byłem dziś z Neimoidianami na rybach. Złowiłem dwie - jedną wielkości domu, a drugą - lotniskowca. Się toto nazywa Colo. Szarpała się trochę, ale wyciągnąłem... Rune Haako, ten debil, nie mógł  znaleźć podbieraka, to uniosłem ją Mocą. Ale się zdziwiła... Podobno dziś przyleciała Amidala razem z Jedi. Będzie  impreza! Sprawdziłem miecz i wdzianko, żeby groźnie wyglądać. Już sobie obmyśliłem, jak wejdę. Otworzą się takie  wielkie drzwi, i ja za nimi będę stał. Zrzucę kaptur i p o w o l i włączę miecz. Powinno wywrzeć dobre wrażenie, co?


Czwartek

Jest Jest Jest! Przyszli Jedi!!! Nareszcie!! Będzie jakaś naparzanina!! Ale znowu niesportowi. Rzucili się na mnie we dwóch.  Myślę, źle będzie.... Ale nic to, szkoła moich stryjków bardzo się przydała. Jednak ci miastowi to leszcze. Raz go dźgnąłem,  a on już leży i umiera ten Kwak... a miało być tak fajnie. Potem wpadł ten młody, znaczy jego parawanik i nuże na mnie.  Zdziwiłem się. Sidi mówił, że jak załatwię Kwaka to ten drugi będzie, zdemater... zdemonto....zdemora.... znaczy się  odjedzie mu ochota do walki. A tu nic... No co, zaskoczył mnie, bo scenarzysta odwrócił sprytnym manewrem moją uwagę.  Ale dobrze, że mnie zabił, bo Sidi to by mi dopiero dowalił za to, że się dałem zabić. A tak, mam spokój i w końcu mogę  iść na panienki, tylko najpierw zakoszę Sidiemu Infiltratora, żeby nie miał cloaking device, a ja zbije na tym majątek w
2 drugim tomie Zahna.

 

to ostatnie dni pamietnika szkoda ale niedlugo wrzuce inne ciekawe opowiadanka

 

pozdrawiam czytajacych

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zaq12w.