photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 25 CZERWCA 2012
725
Dodano: 25 CZERWCA 2012

luluś po raz setny

Dobrze,

dobrze,

dobrze.

Już jestem.

Zapowiadam to nie dlatego że jakoś moi fani w liczbie dwu się o to upominają,

ale dlatego że sam chyba tego potrzebuję bardziej niż oni.

Nic się nie zmieniło, mam gromadę historyjek, opowiastek

które się cisną przez wargi, przez palce.

W tym kociołku jest grupa która nie chce być wypowiedzina

i broni się tamą niepamięci.

Jakiś czas temu zastanawiałem się co takiego strasznego

osobę biegłą w plastyce może

wypłukać z chęci

do parcia w przód.

By skrobać, malować, rzeźbić, wyklejać

czy jak kolwiek ruchać coś co zwie się potocznie

sztuką . . .suką.

Odpowiedź aż mnie razi, wali pierunem po kolanach,

naświetla promieniowaniem jak rozregulowane prześiwtlenie.

Taki chodzę właśnie prawie świecący.

Że od lewa do prawa uhahany, aż się uszy odklejają.

Ale bez najmniejszej chęci.

Ja mogę, ale mam klin.

Co blokuje?

Życiowość nie taka.

Trochę same sobie sarkastyczne przez się samego.

Rośnie brzuch, broda z rudej jaśnieje na srebro przy cięższym słońcu.

Gówno z dupy.

Dlaczego po długich miesiącach znowu tu jestem?

Bo jest mi zaprawdę potwornie.

To nawet nie Stagnatorr, monstrum monsterium.

To się da mimo wiotkiej chęci pokonać.

Tera moi dwu fanowie przystaną na chwilę

i w tejże sekundzie zechcieliby mnie ugłaskać po cofających się włosach.

Śnił mi się kochany Pupan.

Od tamtego czasu kiedy nie ma go gdzieś w zanadzrzu taki dzień jest dniem lekkim.

Takich było niewiele.

Każdy dowcip, spisany, przeczytany, samemu wymyślony, obrazek, film, piosenka, komiks, durny pomysł

którego nie mogę obśmiać, lub zachwycić się w duecie

jest tylko w połowie fajny.

Znowu mój egoizm, znowu

ja, ja i ja.

Nic nie poradzę.

Ta komedia śmieszyła tylko we dwu.

Mam wrażenie połowy ducha,

jemu jest lśnienie mi cisza i wiatr :)

Niezlicze tych piw które wypiliśmy podczas tego Euro

pmstując nad nieporadnością reprezentacji, ale wraz zachwycając się atmosferą.

Tyle piwsk których nie wypiliśmy.

Mam wrażenie połowy ducha.

Jedna jest tu i teraz bez.

Druga tak samo, ale z.

Tak jakby obok siedział.

Śniło mi się że patrzam na niego jak wygłupia się w grupie swoich znajomych.

Spozierałem nań myśląc że nie, to nie jest fajny żart, że nikt się na niego nie nabierze,

ale i tak pomagam mu w tym skeczu.

Pojawia się Maras, to jest punkt kulminacyjny tej wesołości. Wołam do niego - Patrz kto się pojawił!-

a Ci padli sobie w ramiona, kiedy ja dalej jestem nastawiony

że to było mało zabawne.