Czy tylko moje życie jest takie bezsensu? 

Zazdroszczę tym ludziom, którzy mają dla kogo żyć, ja nie mam, żyję dla siebie i to jest w ch**j bezsensu. Mam ostatnio cały czas zły humor, doła, ok, ale ja tak już dłużej nie potrafię.

Może ktoś mi powiedzieć, po co żyjemy? Przecież nasze życie to jedno wielkie przedstawienie gdzie każdy kiedy chce zakłada maskę. I co ? I nikt tego nie zauważy, w tym XXI wieku każdy jest zdany sam na siebie, ok można mieć przyjaciół, ale czy na zawsze? Przecież rodzimy się sami i  umieramy sami, nikt nas w ostateczności nie uratuje. Więc po co to wszystko ? Ten ból, cierpienie ? Nie wiem co się ze mna ostatnio dzieje. Mówią, że mam wszystko, że każdy może tylko pozazdrościć, ale to nie prawda, nie mam Jego, a to tak jakbym nie miała nic.

Chciałabym cofnąć czas, przeżyć wszystko od początku, zmienić swoje decyzje i zachowanie, ale to nie możliwe. Trzeba żyć z tym dalej tylko jak ? 

Najważniejsze to znaleźć kogoś, kto Cię pokocha taką jaką naprawdę jesteś. Na wozie i pod wozem. Cudną i szpetną. Zadbaną i w łachmanach. Osobę , która mimo wszystko będzie cię uważała za ósmy cud świata. Z kimś takim warto zostać na całe życie.