photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 2 KWIETNIA 2013
64
Dodano: 2 KWIETNIA 2013

cześć,

wiem, że nikt nie będzie tego czytał, ale mam takie chwile w życiu, że muszę się "wygadać", a że nie mam komu, to będę tu sobie pisała jakieś swoje głębsze przemyślenia i refleksje.

 

 

Każdy z nas kiedyś stracił, bądź straci grunt po nogami. Są takie chwile w życiu, że jesteśmy tak bezradni, że jedyną rzeczą jaką możemy zrobić, to siąść i płakać. Bezsilność wobec siebie i całego świata jest najgorsza. W moim życiu był już taki moment. Dwa lata temu. Straciłam wszystko. Możnaby pomyśleć, że jest wporządku, budzisz się następnego dnia i najzwyczajniej nie masz do kogo otworzyć ust. Grupa przyjaciół.. tak zwanych PRZYJACIÓŁ odwróciła się od Ciebie.. bez powodu. Może i był powód, ale nikt nawet nie pytając Ciebie co się stało, odchodzi. 

Zawsze zazdrościłam tym, którzy mają przyjaciół.. ale takich prawdziwych przyjaciół.. przed którymi nie mają żadnych tajemnic, wiedzą, że zawsze mogą na taką osobę liczyć, osobę, która zna Was jak własną kieszeń. Wie jak z Wami rozmawiać, jacy jesteście i potrafi znieść różne Wasze zachowania.. Dla mnie przyjaźń to jest abstrakcja, coś niemożliwego. Nigdy nie miałam przyjaciela i raczej mieć nie będę. Znienawidziłam ludzi. Nie mam najmniejszej ochoty z nikim rozmwiać. Mogłabym się zamknąć w pustym pomieszczeniu i tam przesiedzieć całe życie. Wykrzyczeć się. Za wszystko. Póki co, krzyczę w sobie. Nie mam innego wyjścia.

Nie ma mowy tu o "podniesieniu" się, bo nawet nie upadłam, po prostu poznałam smak samotności, obojętności innych wobec świata i cierpienia innych. Poznałam drugą stronę życia.. Może nie życia, a ludzi. Ludzie są okropni. Nie znosze z nimi przebywać. 

a moje życie? nie mam go. żyję w świecie wirtualnym. 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zakarzeniee.