photoblog.pl
Załóż konto

Świat schodzi na psy... widzę to każdego dnia coraz wyraźniej, coraz boleśniej to we mnie uderza...

 

Samotność, to takie banalne i smutne, jak można być samotnym pośród tylu ludzi? pośród tylu sympatycznych postaci? ... jakich? jeszcze się takie nie zdarzyły... to wyżera od środka, cztery ściany zaczynają się zwężać, pomieszczenie staje się mniejsze, klatka, ciemność, samotność, ani jednej ciepłej ręki za którą możnaby było chwycić w czasie strachu, ani pary oczu w kyóre możnaby było spojrzeć bo tylko one byłyby dostrzegalne w mroku, ani delikatnego szelestu oddechu podczas nieprzerwanej ciszy... nikogo nie ma. nikogo nie będzie.

Czy ktoś odważy się powiedzieć jestem? Pośród niemego tłumu biegnącego w poszuiwaniu swojego celu, uśmiecniętych twarzy o poranku, osób które widzą sens... Nikt nie odważy się otworzyć ust by wyszeptać to proste zdanie, słowa otuchy które przyniosłyby ukojenie. Dziś pozostał tylko smutek, żal, ciemość i samotność. Dziś nic więcej już nie istnieje.

 

Czy istnieć będzie?

Dodane 17 MAJA 2018
1010