Przychodzi w życiu człowieka taki moment, kiedy jest cholernie sam. Sam ze sobą, sam ze swoim życiem, sam ze swoimi problemami. Moja samotność przychodzi do mnie falami. Jakby chciała powiedzieć "przygotuj się powoli na taką właśnie przyszłość" i dawkowała mi powoli te negatywne emocje. Tym razem, przez ostatnie 2 tygodnie nauczyłam się nie mówić. Nie mówić nic. bo przecież i tak nikogo to nie interesuje. Więc po co mówić? Gorszym jest fakt, że im bardziej samotna, tym bardziej myślę o tych złych rzeczach, im bardziej o nich myślę, tym bardziej je przyciągam. Im bardziej je przyciągam tym bardziej mnie przytłaczają, a im bardziej mnie przytłaczają tym bardziej mam niechęć do wszystkiego oprócz spania. spanie jest super.
Inni użytkownicy: matkiswetmimiwetmimi666kolorowanki12sexualharassmentpandaankaaa12367itzmctoastmadziakk1993marlenczix33jaworznianin33bagsio
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Też potrafią. ezekh114Klubokawiarnia. ezekh114Obiecująco. ezekh114dream artsidus... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24