Po prostu w sieci 

Moja hisoria z Mateuszem się zakończyła w sobotę ok. godziny 15:03.

Wkurzył mnie.

Zaczął zarywać do dziewczyny, której nie lubię. Dał jej nawet buziaka więc postanowiłam że odemnie go nie dostanie. Jego kumpel powiedział żeby poszedł się ze mną porzegnać a ten odpowiedział krótko i na temat przechodząc obok mnie "Jebać ją!". Wtedy zrozumiałam że nie pozwolę aby tak mnie traktował i wykonałam swój plan.

Zemściłam się za te dwa, krótkie słowa.

Powiedziałam ze nigdy nic do niego nie czułam a to co było między nami przez te dwa tygodnie to była tylko zabawa nim itd. Opowiedział że on naprawdę mnie kochał.Zmieszałam się troche ale on nie chciał mi wybaczyć więc przyzwyczaiłam się do tego że go nie ma i nie będzie.

Wczoraj napisał do mnie i powiedział że żałuje tego co powiedział, że smutno mu bezemnie, że jestem jego przyjaciółką i gdyby mógł cofnąć czas napewno było by inaczej bo zrozumiał kogo stracił... Odpowiedziałam że ma przecież tamtą dziewczynę skomentował to że nie nie ma tej dziewczyny i nie wie czy chce ją mieć, później dodał że nie chce z nią być i tyle.

Nie powiem żeby mnie to nie ucieszyło bo nienawidze tej laski od czwartej klasy podstawówki ale nie oznacza to że chciałam bym zacząć z Mateuszem wszystko od nowa.

Zbyt wiele obaw... Bałam bym się że zaś będzie kręcił za moimi plecami z jakąś panną a mi będzie mówił że kocha tylko mnie, zresztą to nie jedyne moje obawy jeśli o to chodzi.

Teraz się zastanawiam co będzie dalej.

I sama nie wiem.

Koleżanki mówią że mogą się założyć że wrócimy do siebie i wsumie nie powiem że tak nie będzie bo nie wiem jak będzie