wszystko już było, oprócz nas... 

Tym razem naprawdę wszystko skończone. I pomyśleć by można, że historia, która ciągnęła się przez praktycznie 5 lat kończy się właśnie teraz. W najmniej odpowiednim momencie. Zawsze będę wspominać ten czas jako najlepszy na świecie. Nic nigdy nie da rady przebić tego okresu w moim życiu. Było pięknie. Było najlepiej. Nigdy tego nie zapomnę. Byłam najszczęśliwsza na świecie pomimo mojego narzekania, ględzenia, płakania i robienia wielu głupich rzeczy. Teraz kiedy doskonale wiem, że już będe musiała zostać bez Ciebie na zawsze, zdaję sobie sprawę jaka byłam wtedy szczęśliwa. Oddałabym wiele żeby móc z Tobą jeszcze porozmawiać, żeby powiedzieć Ci te wszystkie rzeczy, o których nie zdążyłam wspomnieć. Żeby jeszcze przez chwilę się z Tobą pokłócić, żeby potem przypomnieć jak bardzo nam na sobie zależy. Nikt nigdy nie był tak szczęśliwy jak, ja przy Tobie. Żałuję, że niekiedy byłam dla Ciebie niemiła. Żałuję wszystkiego, co zrobiłam źle. Prawdopodobnie gdyby nie któreś z tych rzeczy, dalej byłbyś ze mną. Strasznie mi jest przykro, że moje najwieksze szczęście, największa miłość, moje oparcie, moje słońce, moje życie, moje powietrze, moja codzienna myśl, mój poranek, mój zachód, mój wschód, moja północ i południe się kończą. Że moja herbata, moja muzyka, sztuka nie będą już takie same jak wtedy kiedy wiedziałam, że jest osoba, która mnie kocha. Która jest tylko i wyłącznie dla mnie. Czuję się pusta. Czuję się jakby mnie w ogóle nie było. Czuję się przeokropnie. Być może byłam zbyt naiwna i wyobrażałam sobie nie wiadomo co. Chciałabym tylko żebyś wiedział, że nigdy w życiu nie spotkam już osoby, która by tak do mnie pasowała. Uzupełniałeś mnie w całości. Zajmowałeś większą część mnie bo sama w sobie nie czułam sie wystarczająca. Kiedy byłeś, byłam pełna. Cała.