Lato.
Jestem nadpalonym węglem, gorącym kawałkiem kamienia, rozgrzanym w ognisku patykiem. Nie marznę w gorączce, wachluje się liściem i czekam aż zacznie się nienadchodząca burza.
Wszystkie rozsypane bierki w tej zabawie nie chcą się zmieścić do pudełka. Nie tak łatwo jest odwrócić kota ogonem, gdy właśnie nie jest to na rękę. Mam wrażenie, że życie rozlało się, rozpuściło jak kostka lodu na podłodze i trudno jest pozbierać klejący się płyn. Każdy z nas startował w początku układu współrzędnych, mieliśmy przecież całkiem równe szanse, bliskie warunki początkowe.
Próbuję wysmarować się klejem jak rozbity wazon, ale wciąż jest mi duszno.
Gdzie jest burza?
N.
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11