Myślałam ze będzie gorzej, ze już nigdy mi nie przejdzie. Myślałam ze już zawsze będę płakać za nim. Siedziałam kolo niego i nagle doszła do mnie myśl ze 'siedzisz kolo niego i wiesz ze nigdy nie będzie twój'. Tak to boli. Bardzo boli. Ale ...wieczorem do mnie dotarło ze on nie chce mnie stracić. Ze on tez się tego boi. Pomimo ze mnie nie kocha tak jak ja go, to wiem ze on mnie bardzo mocno kocha jako przyjaciółkę. Wiec nie będę o niego walczyć. Nie chce popsuć naszej zajebistej przyjaźni. Teraz i ja i on, będziemy razem szczęśliwi jako przyjaciele. I mam nadzieje ze nic tego nie popsuje.