Rozdział II
W raz z nowym dniem nastaje nowe życie dla Marco. Tuż po śniadaniu zjedzonym w hotelowej jadłodajni Marco zniecierpliwiony schodzi do recepcji, aby pobrać pierwsze zlecenie. Recepcjonista daje mu paczkę dla Borysa, który będzie w klubie Pique w godzinach wieczornych.
* Skąd będę wiedział, że to akurat on ?
- Będzie on charakterystycznie ubrany. Jego znakiem szczególnym są długie, zakręcone, czarne wąsy .
* Co jeśli będzie kilka takich osób ?
- Borys zawsze chodzi ze swoimi dwoma ochroniarzami.Paczkę masz dostarczyć o 2 pamiętaj! Reszta na pewno pójdzie zgodzie z planem .
Po odbiorze paczki marko udał się do swojego pokoju gdzie schował pakunek następnie udał się rozejrzeć po hotelu Wychodząc z pokoju usłyszał kłótnie. Nie wie dokładnie, o co w niej chodziło gdyż wystraszony schował się. Po chwili ujrzał wychodzących z pokoju mężczyzn. Zastanawiał go to bardzo, o co chodziło w tej kłótni wiec postanowił przyjrzeć się tej sprawie.Czarny, wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna wyłonił się z pokoju, jako pierwszy. Miał na sobie czarny garnitur. Nie mógł dobrze się mu przyjrzeć gdyż na oczach założone miał przyciemniane okulary. Następną osobą, która przykuła jego uwagę był mężczyzna ubrany na sportowo. To jeszcze bardziej go zdziwiło. Od tej pory chciał tylko zobaczyć, kto znajduje się za drzwiami pokoju, w którym przebywali.Mężczyźni wsiedli do windy, po czym odjechali. Marco dokładnie sprawdził czy nikogo nie ma już w pobliżu i postanowił udać się do tego pokoju. Bał się, co go tam spotka. Nie wiedział jak ma się zachować. W głowie krążyło mu wiele myśli. Borykał się z podjęciem tej właściwej. Chciał zawołać pomoc jednak po chwili zwątpił.Wchodząc tam ujrzał mężczyznę, który prosił go, aby wszedł szybko i zamknął drzwi. To, co tam zauważył bardzo go szkodowało. Mężczyzna był pobity, nie miał siły by wstać. W pokoju panował chaos. Nic nie stało na swoim miejscu. Z mebli powyciągane były ubrania. Można było się domyślić, że czegoś szukali. W tym momencie nie rozumiał już, co się tu dzieje. Chciał bardzo dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Mężczyzna poprosił go, aby pomógł mu wstać. Marco od razu zrobił to, o co go poproszono. Miał nadzieję, że czegoś się dowie. Jednak, kiedy usiedli razem na kanapie mężczyzna nerwowym głosem wyprosił go z pokoju i zakazał komukolwiek powiedzieć o tym, co widział. W jego głowie krążyło wiele myśli. Postanowił wrócić do siebie i zasnąć. Nastawił budzik i położył się. Jednak to nic nie dało. Udał się do recepcji. Nie wiedział jednak jak ma o to zapytać.Schodząc po schodach ujrzał, że mężczyźni rozmawiają z recepcjonistą. Postanowił poczekać i udać się do niego, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Niecierpliwił się coraz bardziej gdyż rozmowa dość długo trwała, po czym mężczyźni się pożegnali uściskiem dłoni. Teraz był pewny, że musi coś wiedzieć, że w końcu wszystko się wyjaśni i nie będzie krążyło mu w głowie tyle pytań. Jednak na marne. Recepcjonista bardzo się zdenerwował. Powiedział mu, że nie powinien tam zaglądać, że prosił go o to. Wiązało się to tylko z jednym. Złamał przysięgę.Bał się ze teraz może spotkać go to samo. Wrócił do pokoju poczym ze strachu położył się i zasną. O północy obudził go dźwięk budzika. Wiedział ze to czas na dostarczenie paczki. Pospiesznie się ubrał, zebrał potrzebne rzeczy i ruszył w drogę. Było bardzo ciemno. Cisza i spokój na ulicy a wokół żadnej żywej duszy. Jedynie, co słyszał to kłótnie dobiegające z kamienic. Marco nie czuł się tu bezpiecznie. Jego kroki były coraz szybsze. Chciał jak najszybciej dostarczyć paczkę do klubu i wrócić do hotelu.Po drodze spotkał mnóstwo osób, które zajmowały się piciem alkoholu w dużych ilościach oraz spożywaniem narkotyków. Przestraszył się bardzo. Ciągle tylko myślał, co dzisiejszego dnia jeszcze go zaskoczy. Po długiej drodze dotarł wreszcie do klub. Miał spore problemy żeby się do niego dostać. Jednak po krótkiej rozmowie został wpuszczony do środka. Kolejnym jego zadaniem było odnalezienie Borysa. To jednak było jedno z najłatwiejszych zadań tej nocy. Kogo tylko nie spytał od razu wiedział o kim jest mowa, klub przecież był jego własnością. Został zaprowadzony do pomieszczenia, w którym przebywał wspólni ze znajomimy. Alkohol, używki, hazard można było dostrzec, że towarzyszy im dość często .
* Dobrze w końcu jesteś. Tak długo na Ciebie czekałem. Myślałem, że już dziś nie otrzymam tej paczki .
- Przepraszam. Dość długo błąkałem się, aby znaleźć ten klub. Nie wyjaśniono mi dokładnie jak tu dość a na ulicach nie było, kogo o to spytać .
* Mam nadzieje, że następnym razem dotrzesz szybciej! Teraz połóż paczkę i możesz wracać do siebie
-Co jest w środku? Czy Ty nie byłeś dziś u nas w hotelu ?
* To nie Twoja sprawa. Nie powinieneś się tym interesować. Do Twoich obowiązków należy roznoszenie tego, o co Cię ktoś poprosi .
W tym momencie już nie wiedział nic. Był pewny, że już gdzieś te osoby widział. Zastanawiał się, co może być w tej paczce. Bał się, że robi to nielegalnie.Kiedy wracał do hotelu otrzymał telefon. Był zaskoczony, kto o tak późnej porze do niego dzwoni. Był to Joel .
- Witaj! Właśnie dotarła do mnie wiadomość, że paczka została dostarczona. Pierwszy dzień pracy za Tobą. Teraz już spokojnie możesz wracać do hotelu i kłaść się .
* Joe ..
- Tak ?
* Mam coraz większe wątpliwości czy powinienem tu być .
- Dlaczego? Coś Ci nie odpowiada? Czegoś Ci brakuje ?
* Nie, nie. Wszystko, co jest mi potrzebne mam .
- Wiec, o co w takim razie chodzi ?
* Rano z hotel odwiedzili dwaj mężczyźni. Nie byli oni dość przyjemni dla mężczyzny z pokoju obok. Pobili go, a w jego pokoju zrobili ogromny bałagan. Domyśliłem się, że czegoś szukają .
- Spokojnie Marco. To, co dzieje się obok nie dotyczy Ciebie. Najwidoczniej nie wykonał czegoś, o co go poproszono .
* Joel? Pomogłeś mi, ja Tobie. Powiedz mi teraz, co w tych paczkach się znajduje. Czy to, co robie jest legalne ?
- Każda paczka jest inna. To, co się w nich znajduję jest w 100% legalne. Nie musisz się o to martwić. Jutro, gdy wstaniesz udaj się do recepcji. Tam będzie czekała paczka dla Ciebie. Będziesz mógł zapomnieć o tym, co Cię spotkało .
* Dla mnie? Od kogo? Co w niej będzie ?
- Tak. Dla Ciebie. Paczka jest ode mnie. Znajdziesz w niej samarke a w niej działkę cracku. Spal go. Od razu poczujesz się lepiej.
Po rozmowie dotarł do hotelu. Był tak zmęczony, że od razu zasnął. Następnego dnia obudziło go stukanie do drzwi.Był to lokaj, który przypomniał mu, że miał wstawić się o 12 w recepcji po odebranie paczki. Przygotował na stoliku fajkę wodną. Wsypał do cybucha tytoń z papierosa,. Następnie posypał na tytoń trochę cracku. Złapał pierwszy wdech. Posmak był ohydny, smakował jak chemia. Dokładnie wiedział, co robić gdyż nie raz przyglądał się jak robią to jego znajomi z Oslo.Pierwszy strzał poszedł momentalnie. Zdaje się, że nawet nie zdążył wypuścić dymu z ust. Oszołomiło i znieczuliło mu cześć ciała. Potężny kop energetyczny taki ze roznosi cale ciało. Potem poszedł drugi wdech i 3 po tym w głowie Marco było magicznie. Czym prędzej wyszedł z hotelu bez konkretnego celu tylko po to, aby rozładować energie
CDN !!!
Inni użytkownicy: janek1118purpurraahoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooo
Inni zdjęcia: The dream locomotiv;) virgo123... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) damianmafiaUpadek jest bliski bluebird11Night City... svartig4ldur