... 

hym...;)

bez słów...

bo tak też można...

z uśmiechem...;)

Nie wybaczą mi kilku słabszych chwil...
Nie uwierzą, że brakło mi już sił...
Nie podadzą dłoni, kiedy będę chciała...
Każą dalej mi biec, choć na drogach już śnieg,
rozliczą mnie, ze wszystkich słów...

Do stracenia już mam tylko wino i śpiew,
najważniejszy jest czas, w którym robię, co chcę...

Nie pozwolę by ktoś oskarżał mnie...
Nie chcę słuchać drwin za to,  że nie ugięłam kolan pod naciskiem cudzych słów...

Każą dalejmi biec, choć nadrodze już śnieg,

rozliczą mnie, ze wszystkich moich słów...

"Gdy człowiek podejmuje już decyzję, to trochę tak, jakby skoczył w wartki strumień, który porywa go w kierunku, o jakim mu się nawet nie śniło, w chwili gdy ją podejmował..."

Bo w oczach tkwi siła duszy...;)

nie narzekam...

-Wiesz co kochanie, w zasadzie jest mi przykro...

-W zasadzie??

-Przy jego emocjonalnym kalectwie to i tak postęp...

;D

no taaaak...;)

bywa..;D

ha ha...

bo do mnie zadzwonił i powiedział że imieniny mam...;D

no tak...;)

dzięki...;*