Aby wszystko miało ręce i nogi to małe wspomnienie z okresu ciąży...
Moment, w którym dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami... Jeśli chodzi o mnie- to na moment zatraciłam kontakt z rzeczywistością, a pierwsze myśli jakie już zarejestrowałam to było: o kurcze...co ja teraz zrobię??? Co z moimi planami, a najważniejsze- co z moją suknią ślubną??? Przecież do ślubu jeszcze lekko ponad 2 miesiące- na pewno urosnę!! Tak...suknia ślubna była dla mnie wtedy ogromnie wielkim problemem.. Chyba jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka za kilka miesięcy (haha).. Jak się okazało to stresowałam się niepotrzebnie, ponieważ w dniu ślubu średnio było po mnie widać, że rośnie we mnie małe dziecięcie.
Generalnie okres ciąży wspominam bardzo miło- od samego początku nakręcała mnie myśl, że we mnie rozwija się mały cud. Wiadomo organizm swoje odczuł i tu wcale nie chodzi mi o nadmiar kilogramów, bo to akurat mały psikus w porównaniu z problemami jakie mnie czekały w strefie zdrowia. Jednak mimo to wiem, że warto było cierpieć dla tego momentu, w którym po raz pierwszy usłyszałam głos mojej małej. Szczerze- nawet nie potrafię tego opisać. Radość, miłość, szok...nie wiem co jeszcze. Jedna wielka mieszanka uczuć.
W ciąży były różne dni- lepsze, gorsze. Czasami czułam się okropnie, szczególnie pod koniec kiedy nadmiar brzucha i zerwane więzadło w kolanie kompletnie uniemożliwiały mi samodzielne poruszanie się.. Najważniejsze jednak było to, że wokół mnie znajdowało się mnóstwo osób które były dla mnie otuchą. Mąż- mimo,że przez hormony mocno dawałam mu w kość, pomagał i nadal patrzył na mnie z miłością. Rodzice, siostra, reszta rodziny i przyjaciół, tak to dzięki nim przetrwałam te trudne chwile. Dlatego uważam, że każda kobieta w ciąży potrzebuje takiego wsparcia bliskich. Myślę, że to dobrze wpływa też na maleństwo- bo kiedy mama czuje się szczęśliwa i kochana, to ono również odczuwa radość. I w tym momencie każdej ciężarnej z całego serca tego życzę. Żeby był ktoś, kto poda pomocną dłoń, kto przytuli i pocieszy, kto szybko skoczy po kebaba, albo sok pomarańczowy (jak to było w moim przypadku ).
Warto jest również nawiązywać więź ze swoim dzieckiem. Wydaje mi się, a wręcz jestem pewna że moja mała słuchała moich opowiadań i lubiła gdy głaskałam ją poprzez powłoki brzuszne. Mogłabym pisać i pisać... Jest wiele czynników, które dodała bym do listy: "te rzeczy sprawiły,że moje dziecko codzinnie obdarowuje mnie gigantycznym uśmiechem"...
Suma-sumarum mimo, że ciąża to nie tylko dni kolorowe, nie tylko piękne zdjęcia z brzuszkiem, ale również wiele bólu, cierpienia, bezradności i wielu innych negatywnych emocji, to wiem że warto. Warto cierpieć, bo widok dziecka, które patrzy na Ciebie z miłością to coś pięknego i warto o to walczyć.
Inni użytkownicy: jaworznianin33bagsiofkurwniewiemconapisactulola011094dosaowika2115darek609lamagorenwmoiw
Inni zdjęcia: Balans. ezekh11490 urodziny wswieciezdjecUncle Bob from Gran Canaria. cherrykinnLatarnie jak w kurorcie. ezekh114egiag realitiPrzemyślenie. ezekh114Za te wolność. seignejPo prostu drzewo :) halinamMazurek slaw300rapowe katharsis swiatowatpliwosci