Witajcie.
Nie wiem czy mój fbl będzie tym czego potrzebuje..Szukam,zrozumienia? Sama nie wiem jak to nazwać.Może będzie czymś w rodzaju pamiętnika.
Ogółem ma być o moim życiu.A ostatnio bardzo wiele się w nim dzieje..Nie są to raczej rzeczy pozytywne.
Będzie to głównie odchudzanie&uczucia
Możecie spodziewać się bilansów.Pamiętajcie,że zawsze możecie na mnie liczyć,z chęcią będę czytać wasze fblogi.
Ehh na początek może trochę o mnie: Jestem Paulina i za 18 dni mam 16ste urodziny. Od miesiąca moje zycie to jedna wielka hujnia. Nie umiem się ogarnąć. 11 grudnia wylądowałam w szpitalu gdzie spędziłam tydzień.Następny tydzień w domu.Do dziś nie wiadomo co mi było.Lekarze nic nie zdiagnozowali.I wiecie co? Właśnie wtedy zaczło się pieprzyć.Leżąc uwięziona w szpitalnej sali dużo myślałam.Okazało się,że nie mam prawdziwych przyjaciół a mój chłopak ma mnie gdzieś. Wyszłam ze szpitala oczywiście wszyscy "wrócili".Przestałam panować nad ocenami w szkole co było straszne dla moich "ambitnych" rodziców.Następnie były 4 dni szczęścia.Ojj to było cudowne..Jak Michał przychodził z kwiatami,mówił,że kocha..No ale szczęście nie mogło trwać długo..Okazało się,że pisze do niego moja "przyjaciółka".Zabolało mnie to.No ale porozmawiałam z nim i powiedział,że to nic takiego,zwykli "kumple".. Uwierzyłam.No ale cóż.. W środe były 2 miesiące jak jesteśmy razem. Pojechałam do jego siostry(jest w moim wieku,kumplujemy się) a on spał,zmęczony po pracy.Powiedział,ze mnie nie odprowadzi bo nie ma siły i śpi.Wyszłam a po 10 minutach dzwoniła już jego siostra żeby mi powiedzieć,że poszedł do Moniki.. Kolejny cios.Ale to nie wszystko.Poszłam spać.Miałam niespokojny sen i obudziłam się około 24. Odruchowo spojrzałam na telefon..Był sms.. " koniec z nami :( " pózniej były jeszcze 3 inne,że nie ma czasu dla sb,bo ma dużo pracy i żebyśmy dali sobie spokój..I kolejny raz zobaczyłam,że nie mam przyjaciół.Było już koło 1.Gdy dzwoniły do mnie spłakane "przyjaciółki"odbierałam zawsze czy była to 1,3,5 rano.. Ale ja nie mogłam liczyć na to samo.. Na następny dzień nie poszłam do szkoły.Zakopana w tonie husteczek spałam.Mama odpuściła pozwoliła nie iść mi do szkoły,tata się awanturował ale po czasie też odpuścił. I tak leżałam w tym łóżku do wczoraj. Nie umiałam ogarnąć niczego.Nie jadłam,nie piłam,miałam wszystko gdzieś. Ale dopiero moment gdymama zapisała mnie do psychologa uświadomił mi,że muszę się ogarnąć..Co prawda jest mi bardzo ciężko.Nie wiem nawet co to za chora sytuacja z Michałem.
Reasumując:
Nie mam Michała,przyjaciół,dobrych ocen,zrozumienia i do tego jestem szpetna.
Ale zmienie to.. Odchudzam się niby od dzisiaj ale tak naprawde mało jem od czwartku.Jutro ide do fryzjera i kosmetyczki.Może jakaś "metamorfoza" mi pomoże.. Bo jak nie to to ja już nie wiem..
Boże to głupie,że pisze tu o tym wszystkim..Może chociaż Wy mnie wysłuchacie..
Pamiętajcie możecie na mnie liczyć,ja zawsze pomoge
Inni użytkownicy: aajaxx80nataliastarr99agusiakowalikzaburzonykamilveris19666lilialudwikxangelika98xgawlosekkobieslavvvkstrauss
Inni zdjęcia: TAK! cherrykinn:) dorcia2700Jabłonie już w pełni kwitnienia halinamspace aajaxx80forest aajaxx80tornado aajaxx80color aajaxx80Sun aajaxx802025.04.28 photographymagicKos slaw300