No i jestem z powrotem.

Tylko troszkę się tu zmieniło, więc powinienem ogarnąć.

Minął rok od mojego ostatniego wpisu. I niesamowicie wiele wydarzyło się w ciągu tego roku.

No ale z resztą, kto powininen i kto chciał, to wie co się u mnie działo w tym czasie.

Dzisiaj 1 grudnia 2012. Za 20 dni wszyscy umrzemy, a zważając na widoczną częstotliwość

publikowanych przeze mnie notek, nie wykluczam, że ta będzie ostatnia ;)

Jeżeli Koniec Świata byłby prawdą i wiedziałbym o tym, że muszę się pożegnać:

* Podziękowałbym Ani i Kamili za bycie ze mną generalnie całe życie.

* Kuiłbym wszystkie książki z Fabryki Słów i je przeczytał. Miałbym na to pełno czasu, bo oczywiście rzuciłbym pracę.

* Pojechałbym do Polski spędzić te ostatnie chwile z przyjaciółmi z Polski (głównie Gliwic).

* Rzuciłem palenie, ale w tej sytuacji mógłbym wrócić. I tylko do L&M'ów niebieskich.

* Wydałbym wszystkie oszczędności na godzinne spotkanie na backstage'u z Britney Spears. Bez kitu. Powiedziałbym jej, jak bardzo podziwiam ją jako osobę, jak ona zniosła życie, jakim jej przyszło żyć.

* Kupiłbym sobie tchórzofretkę. Zawsze je chciałem, ale mama mi nie pozwalała.

* Obejrzałbym na szybko wszystkie odcinki Muminków, ale tylko w przerwach od czytania książek.

* Zaliczyłbym po wszystkich możliwych imprezach w Hemi, Gwarku (tak!), Programie, Jazzie, Ścianie i Megaklubie. Gdyby jeszcze istniały, to i w Magnesie, Revo, Flow i nie wiem gdzie jeszcze.

* Pojechałbym na jeden dzień z Sabiną K. do Lubiąża. W różnych celach, zaczynając od piwa i bilardu w pubie na wsi!!!

* Zadzwoniłbym do WSZYSTKICH ludzi jakich znam i choć trochę lubię. Powiedziałbym im coś miłego

* Zrobiłbym sobie jakiś tatuaż. I tunele, których nie lubię, ale na 3 tygodnie bym przebolał.

* Poszedłbym do każdej matematyczki i fizyczki, jakie miałem, powiedzieć im co konkretnie o nich myślę.

* Może zagrałbym w pornosie, ale w sumie chyba tylko by wyexpić w branży, bo kasy już bym nie potrzebował. No chyba że na te książki wszystkie.

Myślę, że zrobiłbym dużo więcej, ale nie wszystko chcę tu spisywać.

Dzisiaj był bardzo, bardzo, bardzo zły dzień. Nie wiem jak to wszystko się potoczy, ale generalnie nie czuję się za szczęśliwy. No ale tak to już jest ze mną, nie mogę mieć wszystkiego.

Dobra, żeby nie nudzić i nie wiać deprechą - jakie plany na święta? Ja mam zamiar kupić swoją pierwszą, własną choinkę do mojego nowego domu. No i chcę ugotować wszystko, co mi przyjdzie do głowy! I się uchać w pi****uuuuuu!

Bardzo adekwatny utwór na dzisiaj:

http://www.youtube.com/watch?v=s6b33PTbGxk