Na moim kochanym "Andrzejku", heh... Moja kochana sportina, najładniejsza, najszybsza, najseksowniejsza, najbardziej zwrotna i w ogóle naj naj. Zajebiaszczy "Andrzej był". I tak zajebiście w kajucie śmierdziało, mmmm:D. Kurde, wiele bym dała, żeby jeszcze na niej popływać... W Łodzi nudno jest xP. A obóz był najlepszych z dotychczas uczęszczanych ^^. Jeju, ale to brzmi, łe. Fota by Agusia kochana i dzięki niej mam jeszcze fote z najzajebistrzym kolesiem na ziemi, ha . Zuch dziewczynka (Matko, ale lubię to powtarzać x)). No podsumowując, ta fotka przypomina mi zajebiste chwile spędzone z najfajniejszymi ludźmi i ogólnie mnie pozytywnie nakręca, choć smutno mi na myśl, że to już koniec...