Pamiętasz ten dzień?

Godzina 9, pędze z koleżanką na otwarcie Kaskady,planowyałyśmy spotkać się tam z Nim.
Jednak już wtedy wiedziałam,od rana czułam że coś się wydarzy..
Długo nie czekałam,pojawiłeś się. Wraz ze swoimi przyjaciółmi,niby zwykły wypad,od tak.
.. Nie mogłam oderwać od Ciebie wzroku..
Chwila szybko minęła,rozproszyła się,uciekła jak uciekają te wszystkie cudne dni..
W myślach marzyłam o następnym, spotkaniu...? Nawet ze sobą nie rozmawialiśmy...
.. a ja czułam...
I wtedy oto,wyszedłeś zza zakrętu, Chodziliście za nami.
Długo.
Zaczepiliście Go na schodach...
I rozmawialiśmy. W zasadzie to oni. Nie odzywałeś się. Tylko stałeś,wpatrzony w jakiś odległy punkt.
A ja patrzyłam na Ciebie,bezwstydnie przez cały czas,gdy nasze spojrzenia się spotkały..
.. to wiedziałam,że miałam rację. 
Szybkie planowanie kolejnego spotkania naszych grupek.
Nawet nie wiem kto z kim rozmawiał,w mojej głowie zrodziło się wiele pytań.

I nawet tego samego dnia,całując Jego,wyobrażałam sobie Twoje usta.

I wiesz co..?

Smakowały mi. 

Dalej mi smakują.