photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 8 LIPCA 2010
116
Dodano: 8 LIPCA 2010

Bardzo łatwo jest zburzyć to co trudno zbudować
Łatwiej jest odejść niż problem rozwiązać
Prościej zapomnieć gdy przerasta cię sprawa
Gdy się nic nie układa razi cię każda wada
I doceniać przestajesz to co szczęście ci daje
Chciałbyś sięgnąć gdzieś dalej, bo ci się tak wydaje
Że to co jest nieznane, może dać ci tak wiele
Że los do ciebie się śmieje żeby drzwi ci otworzyć
Że nadszedł ten dzień którego miałeś nie dożyć
I zostawić tak szybko to co miałeś
A przyszłość będziesz tworzył gdzieś indziej
Myśląc teraz mi wyjdzie, wyrwie z ziemi korzenie
Żeby spełnić marzenie nie docenisz tych ludzi
Będziesz kłamstwem się łudził
Że ich nikt niedoceniał, a potencjał twój drzemał
Pauza krokiem następnym, będą naprawione błędy
Których nikt nie ominie póki światło nie zginie
Będę do celu dążył póki sił mi wystarczy
Nie raz przecież mnie skarcił los co nie był uczciwy
Przetrwa tylko prawdziwy gdy go stać na to będzie
Nie odpatrz obłędzie dalej nieś swe orędzie
Czy stać cię na to, by nie stać jak matoł
Szczęście wreszcie zobaczyć żeby nikt nie tłumaczył
Że nie było mi dane, chcę mieć tylko wygrane
Na koncie własnym, a świat nie jest łatwy

 

 





 

 

To na ile mnie stać pokazałem już nie raz
A stać mnie na wiele oprócz materialnych kwestii
Zdolny pomóc tobie jestem, zdolny się wykazać gestem
I nie po to, by myślano jaki dobroduszny jestem
Na placu WYCHOWANY czas poruszyć ważną kwestię
Stać mnie na wiele, nie przysłonię się portfelem
Sprawy nie załatwię blefem w postaci wyciągu z konta!!
Stać mnie na wiele, bo to sprawa MOJA godna
Sam sobie udowodnić ile warte są me słowa
I jak się mam zachować, by nie zrobić gęby szmaty
Walczyć z diabłem jak przed laty z ziemskimi pokusami
Z każdym następnym dniem udowadniam, że nie muszę
Że mogę być kimś więcej niż zwykłym spizgusiem
Czy przetrwam tę suszę nie gasząc pragnienia
I nie zmienia się nic i nic się nie zmienia
Bez czystego sumienia w drodze do oczyszczenia
Szukając zrozumienia swego własnego istnienia
Nie licząc na przypadki z dala od ojca, matki
Nieświadomie błąd popełnić, stać mnie na te wpadki
Konsekwentnie znikam z planszy, podwyższone ryzyko
Gdzie nie ma szans odwyku, ucieczki od nawyku
Wstrzemięźliwość, silna wola, to cnoty kontrola
PLAC pomyśli, że na głowę zachorował
Sprostać ułomnością, zabłysnąć dojrzałością
Dać radę przeciwnością, zmierzyć się z doskonałością
Choć na moment stać mnie na to, zwalczyć przerost ambicji
W życiu wyprzeć się fikcji, stać mnie na to wszystko
WSZYTSKICH

Komentarze

~gosc Siemanko BenQ, zapraszam: fbl.me/zdjecia#6334
05/10/2013 12:08:36