Lubię nastrój tego zdjęcia.
W ogóle, lubię jesień. TAKĄ jesień. Kiedy cały świat zostaje pokryty szatą złotych liści. Kiedy wszystko jest takie pięknie kolorowe, takie w pewnym sensie bogate, zupełnie inaczej niż wiosną. I kiedy dochodzi do tego mgła, stwarzająca wrażenie bariery chroniącej tajemnice świata. Oczywiście, jak to w naszym klimacie bywa, zazwyczaj deszcz, plucha i zdecydwanie za niska temperatura całkowicie psują tę piękną bajkę.
Jestem świeżo po 8 odcinku VD - Ordinary People. I cóż mogę napisać... retrospekcje <3 to chyba mówi samo za siebie. Uwielbiam te powroty do przyszłości. A dziś cofnęliśmy się szmat czasu wstecz, bo poznaliśmy sporą część historii naszych "original". Jest więc już nakreślony życiorys Tatusia Pierwotnego (czyli Mikaela, jak się zresztą domyślałam), jest i Mamuśka Pierwotna (=original witch o.O czyli to nie pierwsza Petrova nią była), mamy źródło konfliktu vampires-werewolves, mamy i świętą trójcę (Elijaha-Niklaus-Rebekah) i przyczyny tego ślepego oddania względem siebie nawzajem. Co do Rebakah - spodobała mi się jej postać już od pierwszego odc, w którym wystąpiła, i choć jest milion powodów, żeby uważać ją za "pustą głupią barbie Klaus", to ma dziewczyna potencjał, ot co. Świetnie gra swoją rolę, świetnie zagrała dzisiaj, zwłaszcza kiedy opowiadała Elenie całą historię. Pokazała, że jest po prostu zwykłą dziewczyną, która, jak się okazało na końcu, przez ponad 1000 lat była wierna komuś, kto nie był z nią szczery. Klaus... he is a god! Zdecydowanie rządzi. Mimo że ten odc ostatecznie pokazał jego max złą naturę i umocnił pozycję "czarnego charakteru" to... no jak można go nie kochać? :D I niech taki zostanie, zły po wszystkie sezony :P Zresztą, ja mu się wcale nie dziwię, może poza tym, że okłamał nawet Becky, tak drogą mu siostrę... Co do nowej twarzy, Mikaela, nie wypowiem się. Niby jest okej, pierwotny z krwi i kości, który pragnie tylko, w pełni uzasadnionej, zemsty na zdrajcy (czyt. Klaus). Ale jakoś...nie przemawia do mnie na razie.
Poza tym odcinek nr 8 po raz kolejny ukazał, na czym polega prawdziwa miłość. Nie, nie "on i ona żyli razem długo i szczęśliwie, pomimo przeszkód bla bla". Nie. Prawdziwa miłość między rodziną, rodzeństwem. Nie tylko jeśli chodzi o Stefa i Damona, ale właśnie o pierwotną trójkę, która nawet poprzez pryzmat tych wszystkich tragedii "stick together always and forever". Szkoda, że nadchodzi (nadszedł) kres tej przysięgi sprzed tysiąca lat.
Ale nie czekam na następny odc. Ostatni przed przerwą. Wiadomo.. akcja będzie przez całe 40 min, a potem wielka niewiadoma na koniec. Nie chcę tak :P
Magda, special for you :D
Inni użytkownicy: kamyk2009mateofreliklelivvvx003nefalemkafigazmakiem97szymanski99wiki18llmario345432imtheguru
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Ja pati991Pogrodzone. ezekh114Afryka Dzika bluebird11Niewiele brakowało bluebird11Szukam downwardspiral*** coffeebean1I am photographymagicLekcje i lokator/ka pamietnikpotwora... maxima24