WEHIKUŁ CZASU 

>

Dzisiaj dość pracowity dzień w stajni. Gdy tylko przyszłam pojechaliśmy po trawę. W drodze trochę trzepało,

grzmiało, straszyło ;d Ale gdybym nie pojechała to nie dowiedziałabym się, że jadę na Zielną ! <3 A Zielna to moje marzenie

od jakiś 2 lat ;p Powrót już mięciutki, bo na trawie. Pojenie koni w szopie i zamiatanie stajni. Później jazda na Saturnie, coś tam poskakaliśmy: dwie kłody, krzyżak. Spryskanie gir koniura i ściagnięcie z pastwiska Szanty i klaczy do zaźrebienia, wystąpił mały problem z przywiązaniem. Napoiłyśmy je i rzuciłam im coś trawy, która została przez nas przywieziona.

~

Zdałam sobie sprawę, że na jakiś sposób przywiązałam się do Saturniska.

Nie chę grudnia, to tak szybko zleci...