Ten człowiek to wariat pomyślał Robert i zgodnie z poleceniem pobiegł na górę po schodach i wpadając na korytarz wykonał przewrót i zastrzelił dwójkę strażników biegnących w jego stronę. Potem szybko przez korytarz i zgodnie ze wskazówkami znalazł ostatnie drzwi przy oknie. Stanął przy drzwiach i delikatnie powoli je uchylił. Wtem coś silnego strzeliło w drzwi i wywaliło je z zawiasów. Usłyszał przeładowanie strzelby i dziękował, że nie otworzył ich od razu wchodząc do środka.
- Nie ruszaj się! Bo zastrzelę! krzyknął ktoś ze środka. Rozpierdolę ci czaszkę!
To chyba dobra chwila żeby użyć tego granatu stwierdził i wrzucił go do środka. Jednak zamiast wybuchu i krzyku zobaczył mocny rozbłysk i, pisk, straszny i głośny. I przenikliwy. Za mgłą dźwięku, jaki go otaczał zdawał się słyszeć strzały i krzyki człowieka. Jednak on w przeciwieństwie do niego miał przewagę widział. Wskoczył do pokoju i strzelił miotającemu się generałowi trzy kulki w korpus i jedną w krtań. Wybiegł z pokoju i zobaczył jak kilku nazistów biegnie w jego stronę strzelając w kierunku okna, wycelował i odpowiedział ogniem i zastrzelił dwóch. Padli ciężko w metalowych hełmach, zatrzymując kolejnych biegnących. Wtem dostał kulkę w łydkę, i oparł się o ścianę strzelając dalej. I usłyszał coś, co jakby powróciło mu nadzieję. Zza okna przez pisk usłyszał klakson ciężarówki
Odwrócił się i zobaczył Marcela siedzącego za k&kółkiem czegoś, co chyba jeździło tylko dzięki cudowi. Strzelił jeszcze dwa razy, wziął zamach i wyskoczył przez okno wprost na płachtę ciężarówki po czym zgrabnie przeniósł się na miejsce pasażera. Marcel z piskiem opon ruszył przed siebie. Samochód przedzierał się przez prowizoryczne zasłony i zastawy jak lodołamacz, dojechał do bramy i wywarzył ja, nie zatrzymując się.
- Już myślałeś że nie przyjadę, co? zapytał zadowolony i uśmiechnięty
- Można tak powiedzieć przecisnął przez zęby wiążąc prowizoryczny opatrunek na zranionej łydce szybciej. Będą nas gonić.
- Spokojnie nie będą& - mówił wciąż uśmiechnięty i wyjął nóż jak można jechać z flakiem zamiast opony?
- Ty głupku uśmiechnął się Robert i uderzył go w ramię jedź, tylko uważaj. Chce dojechać w jednym kawałku&
Inni użytkownicy: sexualharassmentpandaankaaa12367itzmctoastmadziakk1993marlenczix33jaworznianin33bagsiofkurwniewiemconapisactulola011094
Inni zdjęcia: Wy tam na wsi też działajcie bluebird11Służba i codzienność pamietnikpotwora:) dorcia2700... maxima24... maxima24aujourd'hui quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24