Od dawna zastanawiałem się czy założyć swój "wirtualny pamiętnik". Zdecydowałem się, że to zrobie. Nie licze na dużą oglądalność, tylko na to, że będę zapisywał swoje przeżycia w takiej postaci. Zacznimy od tego, że się przedstawię. Będziecie mnie znać jako TakiNieważny, nie chce ujawniać wszystkich swoich danych, bo tak ;P W tym momencie mam 15 lat, jestem zwykłym chłopakiem, nie mam dużo hajsu, nie imprezuje co piątek itd. Zacznijmy więc od przeszłości. Szczerze? Nigdy nie układało mi się z dziewczynami. Miałem dokładnie 3 dziewczyny, które traktowałem na serio, z czego ostatnią tak naprawdę Kocham, do dziś. Były to pani M,N i P. Były w podobnym wieku do mnie, nie kręciły mnie nigdy dużo starsze, czy młodsze. Najwięcej uczuć wywołała we mnie pani P. To ją Kocham do dziś. Staram się o to , żębymy spróbowali jeszcze raz. Może zaczne od tego, co wydażyło się za pierwszym razem. Od początku 2 klasy gim, starałem się z nią być, niestety nie była do tego przekonana. Działy się różne rzeczy, unikała mnie, nie chciała ze mną gadać, jedyny konakt to przez "przyjaciółki", które z nią gadały. Ja świnia wstrętna jestem, to niestety kusiło mni przez to , żeby świrować też do innej, mimo , iż jej nie kocham (tej drugiej). Tak o to pojawiła się pani K. Pani P zorientowała się, że coś kręce z p.K ale okłamałem ją, że to nie prawda itd. Uwierzyła mi. Nadeszła dyskoteka szkolna, pare wolnych tańców z p.P i piękne chwile, patrzenie się na gwiazdy przez szkolne okno, następnie wiadomość na FB o treści w stylu:" Wreszcie przekonałam siędo Ciebie i chce z Tobą być. Widze już jak Ci na mnie zależy i nie potrzebnie dalej zwlekam z odpowiedzią. Odpowiem Ci niedługo". Wreszcie nadszedł ten dzień w którym p.P zgodziła się ze mną być. Niestety, nie było tak kolorowo. Od początku, nie czułem od niej tej miłości i zaufania. Nie przytulaliśmy się do siebie, nie całowaliśmy. To było dla mnie dziwne, nawet się ze mną nie witała i nie żegnała. Było oczywiście pięknych chwil w klubie , gdy wraz z przyjaciółmi siedzieliśmy w wspólnym gronie. Ale nadal nie czułem od niej tego czegoś. Nadszedł dzień kobiet. Kupiłem jej prezent, może nie kosztowny ale szczery, łańcuszek z 3 serduszkami, mam go do dziś. Tak mijały dni, w płaczu, dołowaniu się, cięciu. Wyciąłem na ręce jej inicjały. Będę miał je do końca życia.Nadszedł ten pojebany dzień. Siedzieliśmy w klubie , aż nagle z byle jakiego powodu pokłóciliśmy się, ja wyszedłem przejść się, bo nie chciałem kolejnej kłótni. Gdy wróciłem, pani P wręczyła mi łańcuszek, który jej dałem. To był dla mnie koniec. Oczywiście byliśmy ze sobą, ale ja tego nie czułem.Nadszedł luty, ferie, myślałem , że wszystko się ułoży i będziemy szczęsliwi. Złudna nadzieja. Zadzwoniła do mnie , żebym przyjechał jak najszybciej do klubu, więc tak zrobiłem. Jak głupi zapierdalałem na rowerze , po śniegu, by tylko zdąrzyć na autobus. Gdy przyjechałem, powiedziała mi , że zrywa, że to nie ma sensu, że musi zastanowić się , czy to ma dalej sens. Ja powiedziałem, że zawsze będzie miała miejsce w moim sercu, bo moje serce należy do niej i , że jeśli będzie chciała wrócić, ja się zgodze bez zająkniecia. Rozeszliśmy się, ja długo płakałem. Miałem w dupie , kto co pomyśli. Dowiedziałem się, że po tygodniu jest z jakimś innym fagasem, a ja nic o tym nie wiedziałem, wkurwiłem się. Pisałem, dzowniłem, ona nic. Jej fagas pisał do mnie, żębym ją zostawił w spokoju bo coś mi zrobi, hahah. Doby typ, po avatarze na gg , na którym był w kapturze i w okluarach , a zdjęcie było robione w domu, myślałem , że ona oszalała. Gościu widać, jakiś pojebany. I tak mijały dni, kolejne dni w dołowaniu się i płakaniu. Wróciliśmy do szkoły, mijałem ją ciągle na korytarzu, ale już nawet nie gadaliśmy. Mieliśmy zostać przyjaciółmi, ale sami wiecie jak to jest...Nasza znajomość zaczynała być coraz lepsze, ja się staram i ona to widzi, chociaż nie daje mi dosłownie tego do zrozumienia, wspomina tylko. Zaprosiła mnie do domu. Wspólnie gadaliśmy, śmialiśmy się, gadaliśmy o jej byłym chłopaku itd. Nagle zaczeliśmy gadać o nas. Powiedziała mi , żę ktoś powiedział , że pisze jakieś świry do p. K. Znowu się wkurwiłem. Pani P, nie chciała już ze mną gadać, więc wyszedłem od niej i postanowiłem , zakończyć znajomość z panią K. , żeby nie było kolejnych plot. Działo się to już w wakacje. Po rozmowe z przyjaciółką, postanowiłem sobie, że pierwszy się nie odezwe. Dam jej czas żeby wszystko przemyślała, uporządkowała. Jeśli jej zależy, napisze do mnie, jeśli zapomni to ja też, o niej "zapomne". Obecnie jest 5 lipiec. Cały dzień się do mnie nie odzywała, ale piszę to właśnie teraz i w miedzy czasie przyszedł esemes. Właśnie od niej , z treścią "Dobranoc! Kolorowych snów! Śpij dobrze ;)". Jednak coś musi w tym być. Zobaczymy co będzie dalej....
Inni użytkownicy: pati991tymonmeowmaajqqviolenceviolencezajdertkamac89pakarola721nikaczikadariatarabguy
Inni zdjęcia: Ja pati991Zółte kwiaty felgebelPiękna zielona trawa felgebelOgrody kapias felgebelMnóstwo kwiatow felgebelVaille que vaille. ezekh114Polska kobyła zimnokrwista bluebird11:) dorcia2700... maxima24... maxima24