Chyba po prostu boję się tego co czuję. Nie jestem w stanie pokazać prawdziwych emocji sobie, a co dopiero komuś. Jestem niedojrzała, pusta, płytka. Nienawidzę hipokryzji = Nienawidzę siebie? Nigdy nie sądziłam, że odejdę od własnych przekonań tak daleko. Po prostu egzystuję, świadoma tego że popełniam błędy dopiero po chwili. Nie zasługuję na nic. Prawdopodobnie mam chorobę dwubiegunową, która coraz bardziej daje się we znaki. Kiedyś potrafiłam zignorować wszystko. Wychodziłam z założenia, że jeżeli problem można rozwiązać to go rozwiązujemy, a jeżeli nie to go ignorujemy. Dopiero teraz zauważam, że możność rozwiązania problemu wcale nie jest taka łatwa w ocenie. Moja porażka chyba osiągnęła apogeum. Nie jestem szczęśliwa. Udaję. Tylko po co? Żeby nikt nie pomyślał, że jestem słaba psychicznie? Ciągła gra pozorów jest na prawdę uciążliwa.
Czuję się taka słaba. Nic nie znacząca. Nie taka chciałam być.
Inni użytkownicy: mipiacepastasyberiaszmatdobryborysadamkaczor137nrbimaze1996darcia30lovepmpkolakola1224tomi71
Inni zdjęcia: Dzień dobry patusiax395Chlajlando pamietnikpotworaDZISIEJSZY KSIĘŻYC 31.05.2025r. xavekittyxKamieniołom usinska1491 akcentovaCorvus monedula -Kawka zwyczajna tomaszj85Corvus monedula -Kawka zwyczajna tomaszj85Moja kochana patkigdMoja patkigdTorcik Klaudusi patkigd