pozbawiona środków artystycznych 

Poznałam ją w wieku 6 lat. Na wiejskim festynie

Wyobraźmy to sobie: psychodeliczne światła, diskopolo, ogólnie atmosfera letnio wieczorna.. a wśród tej scenerii wydarzyło się coś co odmieniło moje życie będące na jeszcze nie tak bardzo zaawansowanym etapie x)

Potem wszystko szło z górki:) Poznawałyśmy się wzajemnie: Tina ujrzała małego rozdartego potwora i jako jedynaczka przeraziła się. Ja z kolei zachwyciłam się jej przeświadczeniem o swej wartości ;)... Jedynaczki tak mają

Generalnie tyle z wczesnego dzieciństwa.

Nasza wspólna egzystencja bywała ciężka. Polwoli zaczęłyśmy wyznawać zasadę, że przeciwieństwa się przyciągają - jedyne wyjście!

Ostatnio właśnie ta obywatelka ratowała mój wizerunek po mojej spontanicznej próbie inwazyjnej zmiany go x) Po wyslaniu smsa :"czy długo odrasta grzywka?" dostałam odpowiedz, że około miesiąca. W ruch poszły nożyce do materiału oraz żyletka. xD To było piękne - praktyki na mojej głowie.

Przypomniałam sobie ostatnio, że wcześniej też miała takie zapędy w kierunku fryzjerstwa... Gdzieś w podstawówce  oddałam się, ze tak powiem, w jej ręce poczym wróciłam do domu z płaczem i wkręconym grzebieniem we włosy xD

Raz chciała mnie też utopić, ale wybaczyłam jej wszystko.. Swoich grzechów nie pamiętam..

Ale do końca życia zapamiętam ostatnie wakacje - czyli bez komentarza i za dużo by gadać. 

Powodem całego powyższego wywodu jest fakt, iż 17 lat temu Tina zrobiła zajebisty żart własnej matce - urodziła się!

Także uroczyście składam Ci życzenia kurde. Kochałabym Cie choćbyś nawet zaczęła chodzić w różówo złotych ciuchach xD

:*