S T R A N G E R - T H I N G S 

^ Lil Xan. 

     Nawet nie wiem co ja tutaj robię, zwłaszcza, że photoblog jest już dawno niemodny i raczej mało kto z niego korzysta. Byłam tutaj za czasów podstawówki, ewentualnie pierwszej gimnazjum, a wszyscy moi znajomi przebywali tutaj i nawet ci poznani w internecie mieli swoje konta. Popularność była wręcz zerowa i zawsze wszystkich łapała zazdrość o te polubienia, kóre każdy tam miał. Dziwi mnie naprawdę, że ta strona jeszcze istnieje i ludzie naprawdę mają tutaj konta. 

     Prawdopdobnie założyłam tu konto właśnie ze względu na to, żebym mogła pisać jakieś pierdoły i przemyślenia, które nie będą nikogo obchodziły, z nadzieją, że żadna osoba, która mnie zna, nie będzie mogła tego czytać. Podejrzewam, że nawet te przypadkowe osoby, które tutaj wejdą nie będą czytać tych postów, tylko będą pisać "fajne", tylko po to, by się wypromować i żebym może weszła na ich profil, ale nie. Raczej nie wejdę, chyba, że w jakiś sposób mnie zainteresujesz. 

     Ostatnio w moim życiu dzieje się naprawdę wiele, a na każdym kroku spotykam fałszywe osoby. Zaczęło mnie ostatnio zastanawiać dlaczego ludzie, którym naprawdę się ufa i dla których jest się w stanie zrobić wszystko, wbijają ci noże w plecy i nie są w stosunku do ciebie szczerzy. Starają się ciebie zniszczyć na, właściwie, każdym kroku za to, że jesteś wobec nich lojalna, a swoje serce podajesz im na tacy. To jest naprawdę przykre, że ci ludzie w żaden sposób nie doceniają tego, ile dla nich zrobiłaś i jak bardzo o nich walczyłaś. W pewnym momencie zaczynasz się zastanawiać czy to oni są fałszywi, czy to ty jesteś naiwna. 

I nienawidzę ludzi za każde kłamstwo, które 

musiałem połknąć, żeby teraz nim rzygać.   --  Bisz "Banicja"

Jeśli ktoś się napatoczy i zacznie oskarżać mnie o bycie fejkiem, to dla waszej wiadomości - na avatarze nie jestem ja. 

-- M