photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LIPCA 2013

Spowiedź Ćpuna

Już mnie nie cieszą twe uśmiechy o poranku,

Dotychczasowe gustowanie w mocnym trunku.

Źle ze mną, a czasami, mam ochotę włóczyć się ulicami .

Zniknąć jak chwila  tak bardzo ulotna,

Zapomnieć , że istnieje droga powrotna.

Popaść w nicość, by nikt mnie nie znalazł nigdy,

Aby wspomnienia o mnie pajęczyną się spowiły.

Oddać się tylko kłębom zielonego dymu,

A po nim dobierać słowa do rymu.

Ręce dygoczą , serce puste krwawi.

Nawet nadzieja nas nie ocali.

Zostaliśmy sami, wśród brutalnych ludzi.

Z koszmaru rzeczywistości, ciężko jest się obudzić.

Ból jak pokuta, opiewa moje ciało.

Chciałabym się wycofać , lecz sił jest zbyt mało.

Znudziłam się Bogu, już nie czuję jego cienia.

Zniknął jak pierwszy śnieg, po prostu, bez do widzenia.

Gwałtowne uciechy, upojność w samotności.

Prócz czterech ścian, nikt już tu nie gości.