Na sam początek chcę powiedzieć, że Cię kocham
Nie kłamałem gdy mówiłem wszystko dla Ciebie oddam
Z tego wszystkiego jednak nie zostało nic
Jedyne co zostało to wspomnienia, smutek, wstyd
Czasami myślę sobie, że nie może się tak skończyć
Jedno nasze przytulenie mogłoby znów nas połączyć
Jedno spojrzenie i wróciły by te dni
Lecz boimy się wracać i wolimy o nas śnić
Boli mnie to, że nie umiem do końca się zmienić
Ty zmieniłaś się dla mnie, nie umiałem Cię docenić
Nie potrafię nawet opisać co się stało z nami
Wiem tylko jedno, nie chcę nadal Cię ranić
Chcę byś blisko była mnie, jednak bardzo się boję
Że mojego zachowania nie wytrzyma secre Twoje
Chce byś wiedziała, że naprawdę się starałem
W mojej głowię ciągle tylko Ciebie miałem
Chciałem być przy Tobie, miałem wielkie marzenia
Teraz już wiem, że raczej żadne nie do spełnienia
Nadal pragnę Cię ujrzeć, chcę pocałować, dotykać
Ale wiem, że nie pozwala mi na to moja psychika
Przyrzekłem sobie kiedyś, zrobię wszystko dla Ciebie
Nie przewidziałem jednak, że tak mi się pojebie
Naprawić bym chciał, jednak tego nie umiem
Kocham Ciebie, lecz czasem sam siebie nie rozumiem
Ty też nie rozumiałaś, i nie mam o to pretensji
Ale zawsze Kochanie będę za nami tęsknić

Miałem plany, miałem przyszłość, a teraz nie mam nic
Pozostał smutek, żal i za głupotę wstyd
Chcę być przy Tobie, jednak bardzo się boje
Że chorą psychiką zniszczę życie TwojeTa, byłem szczęśliwy i widziałem w nas nadzieje
Czy ktoś mi kurwa powie czemu w życiu tak się dzieje
Chcemy być razem, rzeczywistość nas oddala
Wiem, że nie jest Ci łatwo, bo wiem że mnie kochałaś
Byliśmy przeciwieństwem, jednak coś nas trzymało
Cofnął bym czas, gdyby tylko tak się dało
Wszystko zrobiłbym inaczej, doceniłbym to co mam
Bo teraz tylko u mnie jest załamania stan
Coś boli, w środku czuję pustkę, Ciebie niema
Twój uśmiech i radość nie do zapomnienia
Ty może zapomnisz, szczerze Ci tego życzę
A ja ze łzami w oczach nadal tekst piszę
I wyobrażam sobie, jak przy mnie leżysz
Chciałbym żeby tak było, ale nie umiem w to wierzyć
Ty chyba też nie wierzysz, chociaż.. Sam już nie wiem
Wiem że to popsułem, jestem pojebem
Przepraszam za charakter, ja go nie wybierałem
Chciałem się zmienić, ja na prawdę się starałem
Przy Tobie czułem się ważny i dziękuję za te chwile
Dziękuję za wybaczanie wielu mych pomyłek
Obwiniam czasem Boga, czemu taki jestem
Czemu nie ukazałem Ci tego, co czuje serce
Jeśli nam się nie uda, nie uwierzę w miłość
BO JEŚLI TO NIE MIŁOŚĆ, TO CO TO KURWA BYŁO?!
Jeśli to nie jest miłość to czemu straciłem życia sens
Przy Tobie chciałem żyć, a teraz.. Nic nie ważne jest
Jeśli myślisz że kłamię no to jesteś w dużym błędzie
Nie mogę bez Ciebie żyć, nasz uśmiech widzę wszędzie
Wiem że byłaś najważniejsza, i tak pozostanie
Pamiętaj że Cię kochałem, kiedy ze mną coś się stanie

Mati kocham ten tekst  <3