minęło tyle czasu,a ja dalej stoje w miejscu,nic się nie zmieniło.

dalej jestem tak naiwna,a on robi ze mną co tylko ze chcę.

najbardziej boli mnie to że nie potrafie mu się oprzeć,kiedy mówię sobie dość i biorę się w kupę to i tak ostatecznie zmienie wszytskie plany tylko po to by spędzić z nim choć chwilę. 

po porstu położyć się spać z nim i rano obudzić się w jego ramionach.

te wakacjie miałam się oderwać od niego,wyjeżdżająć aki był pllan,ale co? 

gówno z tego wyszło gdyż oczywiscie jakimś cudem był aż tylko 20km ode mnie.

i oczywiscie głupia Klaudia jeździła jak pojebana do niego,po pracy zajechana,ale tylko by spędzić z nim chwile i noc,

chciałam by te wakacje trwały wiecznie,ale się skonczyło i co? i nic,dalej stoje w miejscu z nadzieją że nagle znów mnie pokocha? 

wkurwia mnie to że wszyscy dookoła mnie mówią jak to on bardzo mnie nie kocha,tęskni itp,ale co z tego kiedy ja od niego nic takiego nie usłyszałam? on jest pieprzonym tchórzem który boi się ze mną rozmawiać,bo kiedy tylko ja zacznę rozmowę to mnie zbywa.

dość mam tego że jestem wtedy kiedy akurat on zatęskni.

nie chcę już tak dłużej,chcę go mieć tylko dla siebie znów a jeśli nie to błagam Boże,niech on już wyjedzie a ja chcę spotkać kogoś kogo pokocham równie mocno jak jego a on mnie.

Mam dość bycia na ostatnim miejscu,chcę znów czuć się kochana,szanowana i podziwiana.