Miłego oglądania zdjęć Weroniki -
-w odsłonie-
"zawszepiękniesięprezentująca"
zimowo-feriowa Arwena <3
Dwa czwartki z rzędu obarczone zostały notorycznie ucieszoną mimiką, a także promieniującą całą obsobą. W końcu się doczekałam! Mogłam poczuć się znów taką zniewalająco szczęśliwą, jak dawniej :D. Doznałam wielkiej ekscytacji porzucając wszystko głęboko w dół, rozkoszując się w stu procentach rozluźnieniem na końskim grzbiecie. Pierwszym moim wybawcą okazał się Książę Moll, również godnie prezentujący się jak w przypadku mej dostojnej Księżnej. Było miło, cała jazda przebiegła w bardzo szybkim, sympatycznym tempie. O złych losach zapominamy, co tam upadki czy zeskoki! :) Do końca upajałam się w tym wdzięcznym błogostanie. Było tak jak chciałam, to czego oczekiwałam.
W ten czwartek zaś, po wcześniejszej zmowe z panną W, podążyłam również ku zachodzie do Huzara. Niestety poprzez wiele uporających się spraw nie zdążyłam dojść na dokładną, wyznaczoną porę. Z tego powodu troszkę, ale tylko troszkę przygnębiona wiedziałam, że nie wyrobię na jazdę, i że nie będzie tak przyjemnie jak ostatnio, bo nie doznam poezji w siodle. Plusem tego była mała zmiana... Ja w roli instruktorki - ha!: "Noo...! Dalej...! Wolta w każdym rogu...! :D" Fajnie było nadzorować i męczyć innych z pnia, czyli loży szyderców. ;) Długo jednak to nie trwało, ponieważ ktoś inny chciał się chyba odegrać na zaistniałej sytuacji. Pewna "śmiechotka" podrzuciła mnie na Młodzieniaszka Giganta, niby tylko na "stępa". O jeeeny... Po co to komu? Do szczęścia nie przydatne! Hahaha... :D Do kłusa olbrzyma ino się nie dało zmusić, choć przyznam, że w łydach krzepy ni brok. No dobra, niech będzie. Za to wygodny - bardzo, bardzo... :D :D :D Milutki, cieplutki i mięciutki. Hmm.. Dziękuję Presto! Po stępach, uciążliwym kłusie i nieprzyuważalnych foulach w galopie, czas dla Arweny <3. Delikatny kontakt, czyszczonko, czochranko, przekomażanko + jedno kopytko udane! ( yeeaa sukces ) Następnym razem będzie lepiej! Po przyjemnościach czas na coś wybitnie satysfakcjonującego - akcja MARCHEWA! Ubaw po pachy! Kiedy to nadeszła pora karmienia całego stadka, nam z panną W przydzielono najpierw pojenie, potem rozdawanie marchwi. ("Ty patrzaj jaka bejbi", "Ty a ta wygląda jak racica świni", "Uuu... A moja to miss") No także tak... Arewnie, kiedy nikt nie patrzył próbowałam przemycić największe i najbardziej dorodne carrots. :D Haaa... <clever me> To by było chyba na tyle opowieści z tych dni. Byle do następnych, równie fascynujących jak dla mnie przygód! :*
"Jeździectwo jest pięknym sportem i może być uznane za sztukę, na której wyżyny chciałbyś się wznieść. Dostąpić tego może jednak ten, kto z całym zrozumieniem wniknie w psychikę konia i kto nie siłą, ale wyczuciem osiągnie z nim porozumienie" - Wilhelm Museler .
Inni użytkownicy: emillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90
Inni zdjęcia: Wiosna milionvoicesinmysoulOpole kominy suchy1906Good vibes photographymagicPod te święta. seignej"Dzika "plaża andrzej73;) virgo123;) virgo123;) virgo123... maxima24... maxima24