photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 26 PAŹDZIERNIKA 2013
146
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2013

somanythings.

I znów czuję potrzebę przelania słów na stronę o której prawie nikt nie wie. Czy to ma sens? Nie wiem. I tak już nie jesteś mój. Czego Ty nie możesz powiedzieć o mnie. 

To zabawne bo historia naszego poznania, naszej przyjaźni i dalszej znajomości wydawała mi się tak dziwna i nietypowa, że myślałam o tym, że będę ją kiedyś opowiadać innym, a oni będą mówić jak zazdroszczą nam szczęścia. Naprawdę wszystko to działo się tak jakby od A-Z było zaplanowane. Jakieś przeznaczenie, w które swoją drogą wcześniej nie wierzyłam. Spodobałeś mi się od pierwszego razu, gdy Cię ujrzałam. Ale nie spodziewałam się, że sprawy się tak potoczą, że w ogóle Cię kiedyś poznam. Ale gdy już wiedziałam o Tobie wystarczająco wiele, a Ty o mnie jeszcze więcej zrozumiałam, że nie jesteś tylko piękny, ale też cudowny i kochany. Dlaczego więc zostawiłam to wszystko? Dlaczego znów rozsądek i strach wzięły górę nad uczuciami? 

Pamiętam dobrze ten dzień, kiedy po raz pierwszy naprawdę poczułam, że Cię kocham. Staliśmy tak na dworze, żegnaliśmy się, a mi jak zwykle pękało serce. Spojrzałam na Ciebie, mimo, że było już późno i ciemno, a oświetlało nas jedynie światło latarni, która była dość daleko od nas. Nawet nie wiem jak nasze przytulanie nagle zamieniło się w pocałunek, którym Cię obdarowałam. I wtedy byliśmy tak szczęśliwi, nie musieliśmy nic mówić, było to widać. Uśmiech nie schodził Ci z ust, a ja śmiałam się jak dziecko i cieszyłam się nawet z drobiazgów. Przez resztę dnia, aż nie zasnęłam zachowywałam się pierwszy raz w życiu jak zakochana, tracąca umysł nastolatka. 

Potem tych chwil było coraz więcej. Było nam ze sobą dobrze. Ale trwało to może tydzień. Tydzień pocałunków, przytulania, wyznawania miłości. Nie byliśmy parą, ale uważałam, że nie potrzebujemy tego. Przecież wszystko było idealnie. Dopiero teraz wiem, jak egoistyczne to było z mojej strony. Byłeś przy mnie, cieszyłam się Twoją obecnością, ale nie chciałam nic więcej. Mieliśmy ukrywać się, nie być z nikim? Miałam odebrać Ci szansę na związek i budowanie z kimś życia? Tak właśnie robiłam. A potem, gdy odszedłeś obwiniałam o wszystko Ciebie. 

Nie chcę tego więcej robić. Wiem już, gdzie jest moja wina. Wiem co robiłam źle. I nie powtórzy się to. Zasługuję teraz na przepłakane noce, zasługuję na całe cierpienie, które teraz przeżywam, bo Ty przeze mnie przechodziłeś przez to samo. 

Dzięki Tobie poznałam siebie, ułatwiłeś mi życie pod każdym możliwym względem. Otworzyłam się dzięki Tobie na innych. Zakończyłam najcięższy rozdział w życiu, bo dałeś mi taką miłość, jaką zawsze chciałam. Nauczyłeś mnie kochać i ufać. Dziękuję za wszystko. Przepraszam za wszystko. Chcę Twojego szczęścia. Zasługujesz na nie. Będę przy Tobie na zawsze, tylko już w inny sposób, niż się nauczyłam. Będę Cię wspierać, dopilnuję, byś doszedł tam, gdzie chciałbyś być. 

A ja... Jakoś sobie to wszystko poukładam. Poradzę sobie. Cokolwiek by się działo. Mam cudowne wspomnienia, więc nie zostałam bez niczego. Wciąż czuję na sobie Twoje ramiona, wciąż czuję Twój zapach, widzę Twój uśmiech. 

Uśmiecham się do siebie, gdy przypomina mi się, jak całowałeś mnie gdy byłam w trakcie opowiadania o czymś, lub jak śmialiśmy się tak bardzo, że nie mogliśmy oddychać. 

Jestem wdzięczna za to, jak byłeś przy mnie, gdy byłam chora i w opłakanym stanie. Przykrywałeś mnie, dawałeś picie i jedzenie. Nigdy o tym nie zapopmnę. Jesteś cudowną osobą. Niech ona, w przeciwieństwie do mnie doceni to, póki ma okazję. Mam nadzieję, że to odpowiednia dziewczyna. I myślę tak szczerze, pomimo bólu, pomimo pustki, pomimo wspomnień. 

Nauczyłam się, by nie odrzucać tego, co dobre. 

Kocham Cię, niech Ci się wszystko poukłada. 

Till my last day, forever yours. ILY. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika skinnyworld.