live your life 

dobre 20 minut szukałam jakiegokolwiek zdjęcia, które pasowałoby do mojego humoru. no i nareszcie znalazłam to. to jeden z moich rysunków, chyba ulubiony. zastanawiałam się ostatnio czy pewna osoba, której go dałam, jeszcze w ogóle gdzieś to ma...

nie wiem jak można być tak beznadziejnie głupim.

leżę już prawie 5h w łóżku i nie mogę zasnąć. gorąco tak bardzo i zimno jednocześnie.


ciągle o nim myślę.
nie wiem czemu?
nie wiem czemu go poznałam?
nie wiem jak ani kiedy?
nie wiem po co?
nie wiem jaki ma do mnie stosunek.
to wszystko jest tak beznadziejne.
nie wiem i nie rozumiem czemu on mi się tak bardzo podoba.
aghrrrrrr!

zastanawiam co by było gdyby, wiem że to najgorsza rzecz, którą mogę zrobić, ale co by było gdybym mu nie powiedziała, że mi się podoba?
co by było gdybym mówiąc to była trzeźwa?
co by było gdybym nie miała wcześniej tego w ręce?
* teraz przynajmniej zawsze, gdy to zobaczę pomyślę o tym dniu *

CO BY BYŁO GDYBY...


czemu jak potrafię rozmawiać z każdym to z nim nie?

i jeszcze tyle innych czynników.

czemu jest jeszcze on.

ON, któremu ja się podobam?

JAK I CZEMU?!

KURWA.



a ja od lipca czuję się tak,że nawet nie wiem zbytnio jak to ubrać w słowa...


czemu...



czemu.








już 3.
muszę wstać o 5:30.
jutro polski i to cudowne wesele.
no i biologia.
-.-

nie potrafię się skupić na niczym.






przynajmniej mojemu przyjacielowi się układa, przynajmniej jeden powód do uśmiechu.




IN FLAMES - METAPHOR <3