believe in yourself ! ; ) 

Już się uspokoiłam.
Dzien odebrania matur ważył tonę, nie dałam sobie z nim rady. Przerósł mnie.
Jak się cieszę, że mam ten rok za sobą. Najwazniejsze, ze zdalam!
Lubie spontaniczne wypady..rowerowa ;) udana wycieczka.
wszystkie spotkania z dziewczynami. o dziwo jest ich duzo. I dobrze.
moje urodziny. Zwyczajne, ale nie narzekam. Czy bez swieczek na torcie spelni sie moje zyczenie?
i tak mam sie za dobrze. Mieszkam z Dawidem, mama mi gotuje. Nie musze na razie pracowac.
Kiedy ja sie w koncu naucze gotowac?
cos porzadnego, a nie te banaly.
Lubie planowac, marzyc. Tylko niech sie uda!
Ciekawe co bedzie ze studiami..tyle spraw do omowienia.
Dzienne czy zaoczne a moze policealne. Jaki kierunek wybrac?
po czym bedzie praca?. W czym jestem dobra ?
isc do pracy czy nie? Czy wgl bedzie praca?
Amelia do przedszkola czy tez nie?
Chce juz robic prawo jazdy. Chce miec aparat na zeby. Chce schudnac. Chce...chce..chce..
Ale nie jestem egoistka?
Może właśnie stąd dzisiaj biorą się moje wszystkie frustracje i nerwy? Dzielnie unikałam analizowania tego tematu. Między pracą a pracą pozbyłam się wolnego czasu przeznaczanego na myślenie.

"nigdy nie kłóć się z idiotami, najpierw zniżą Cię do swojego poziomu, a potem pokonają doświadczeniem"